Zawodniczka, której partnerem jest Timothy LeDuc w trakcie programu dowolnego upadła po skoku. Była przytomna, lecz nie zdołała sama podnieść się z tafli. Szybko pojawiły się przy niej służby medyczne, które zabrały ją do szpitala. Groźny upadek podczas MŚ. Zawodniczka zabrała głos Naturalnie, para nie dokończyła rywalizacji, w której miała duże szanse na zdobycie medalu (po "krótkim" była na drugiej pozycji), co jednak w obliczu całej sytuacji zeszło na dalszy plan. Dzień później pojawiły się pierwsze doniesienia na temat stanu zdrowia Cain-Gribble. Przekazano, że łyżwiarka opuściła szpital i wróciła do hotelu. Od tamtej pory panowała jednak medialna cisza. Przerwała ją dopiero sama Amerykanka, która w sobotę, w godzinach wieczornych polskiego czasu opublikowała na swoim profilu trzyminutowe nagranie. Poinformowała, że w wyniku upadku doznała wstrząśnienia mózgu, lecz czuje sie dobrze i odpoczywa. Jest jednak wyraźnie przybita perspektywą straconej szansy na medal. - Czuję się złamana, zagubiona, ale mam wielkie wsparcie. Jestem za nie niesamowicie wdzięczna - przekazała. Jak dodała, sytuacja, z którą się mierzy (utrata szansy na medal) nie może sprawić, że przestanie w siebie wierzyć, czy zapomni o tym, co już osiągnęła. Po złote medale sięgnęła ostatecznie inna para ze Stanów Zjednoczonych - Alexa Knierim i Brandon Frazier. Para Cain-Gribble - DeLuc podczas igrzysk w Pekinie zajęła 8. miejsce. W sezonie 2021/22 sięgnęła też po mistrzostwo kraju.