Maliszewska dwukrotnie była zdana w niedzielę na analizę sędziów. W półfinale jechała na dającej awans do czołówki drugiej pozycji, ale próbująca ją wyprzedzić Arianna Fontana spowodowała jej upadek. Włoszka została zdyskwalifikowana, a Polkę dopuszczono do walki o najwyższe lokaty. W finale zaatakowała na końcowych fragmentach i również jechała przez chwilę na drugiej pozycji, ale wówczas została odepchnięta przez Courtney Sarault. Minęła linię mety na czwartym miejscu, jednak awansowała o jedno, ponieważ Kanadyjkę ukarano za to zachowanie i sklasyfikowano na ostatniej pozycji w finale A. "Pod koniec byłam blisko Suzanne (Schulting, zwyciężczyni - PAP) i pomyślałam 'O Boże, uda mi się', ale zostałam nieco odepchnięta. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolona z tego wyścigu. Ciężko trenowałam, by poprawić się na tym dystansie i to wszystko się zgrało" - zaznaczyła cytowana na stronie światowej federacji Maliszewska. W samych superlatywach wypowiadała się też na temat Schulting. Przyznała, że świetna dyspozycja Holenderki jest dla niej dodatkową motywacją. "Suzanne jest naprawdę dobra. Uwielbiam oglądać jej występy. To prawdziwy potwór na lodzie. Sprawia, że chcę trenować jeszcze mocniej, wzmacniać się i próbować ją pokonać" - podkreśliła Polka, która po raz trzeci w tym sezonie stanęła na podium zawodów PŚ. Na dystansie 1000 m udało jej się to po raz drugi w karierze. Wcześniej miało to miejsce w Dordrechcie w sezonie 2019/20, kiedy również była trzecia. W klasyfikacji generalnej na tym dystansie jest ósma, a na 500 m druga. PŚ w short tracku. Natalia Maliszewska była skupiona "Natalia była dziś bardzo skupiona i pokazała, że posiada dużą siłę. Jechała z tyłu i przy okazji trenowała wyprzedzanie, co było skuteczne. Gdyby nie sytuacja z wypchnięciem na ostatniej prostej przez Kanadyjkę, mogła nawet skończyć finał na drugiej pozycji. Wiemy, że ma duży potencjał na 1000 metrów. Już w sezonie letnim pojechała szybciej niż wynosi rekord świata" - zaznaczyła trenerka reprezentacji Polski Urszula Kamińska. Maliszewska na 1500 m jest sklasyfikowana na 27. pozycji. "Ta pozycja, choć z pozoru odległa, jest bardzo istotna, bo gwarantuje Polsce kwalifikację olimpijską" - zaznaczono w komunikacie Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego. Kolejne zawody PŚ w short tracku odbędą się w przyszłym tygodniu w holenderskim Dordrechcie.