Pierwsze zawody w Pucharze Świata rozgrywane w Chinach i Japonii Czerwonce, tak jak całej polskiej reprezentacji, zupełnie nie wyszły. W Kazachstanie było już zupełnie inaczej. Artur Waś na 500 m był trzeci, a zawodniczka MKS Zagłębie Lubin na 1500 m uplasowała się na siódmej pozycji. Czerwonka nie ukrywała zadowolenia z wyniku w Astanie. - W poprzednim sezonie, pierwszym moim po kontuzji, w klasyfikacji generalnej zajęłam 11. miejsce i byłam z tego zadowolona. Teraz liczyłam na więcej, ale pierwsze zawody w Azji zupełnie nie wyszły. Problem siedział w głowie, bo jeżeli ktoś trenuje 10 miesięcy, to forma musi być, ale jej nie było. Spotkałem się z psychologiem i zadziałało - podkreśliła. Wicemistrzyni igrzysk olimpijskich z Soczi w sierpniu 2014 roku podczas przygotowań do nowego sezonu uległa poważnemu wypadkowi. Jadąc na rowerze uderzyła w ciągnik i uszkodziła kręgosłup. Uraz był na tyle poważny, że groził jej koniec kariery sportowej. Po roku ciężkiej rehabilitacji wróciła do ścigania na lodzie. - Wracam jeszcze do tamtych wydarzeń, aby przypomnieć sobie, jak się wtedy cieszyłam, jaką miałam radość, kiedy założyłam ponownie łyżwy. Cała historia mogła się wtedy dla mnie różnie skończyć i dlatego, kiedy po rehabilitacji znowu zaczęłam jeździć, czułam ogromną radość. Tego właśnie brakowało mi podczas zawodów - poczuć tę radość i luz - tłumaczyła. Zawodniczka Zagłębia przyznała, że zamierza jeszcze odwiedzić psychologa, bo te wizyty dają pozytywny efekt. - Wiem, że wielu sportowców mówiło już, że w podejściu do zawodów potrzebny jest luz, ale to się naprawdę sprawdza. Trzeba to wszystko sobie poukładać w głowie, bo sama forma fizyczna to za mało. Szkoda tylko, że zawodnicy muszą sami szukać pomocy. Każdy powinien mieć to zagwarantowane, jeżeli czuje, że jest mu to potrzebne - dodała. Aktualnie Czerwonka przebywa w Holandii, gdzie przygotowuje się do kolejnych zawodów Pucharu Świata (9-11 grudnia). Jak przyznała, nie stawia sobie konkretnych celów, ale chce się cieszyć jazdą. - Potrzebna mi była wizyta u psychologa, abym znowu zaczęła czuć radość z jazdy i do rywalizacji podchodziła na luzie. I tak właśnie chcę pojechać w Holandii. Cieszyć się, że mogę trenować i rywalizować na takim pięknym obiekcie, bo już niedługo wrócę do Polski, gdzie o takich warunkach możemy tylko pomarzyć. Jaki osiągnę wynik, to się dopiero okaże. Forma fizyczna jest i teraz tylko głowa musi dobrze pracować - podsumowała.