Zbigniew Bródka karierę sportową zakończył w 2022 roku po zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie, które nie były dla niego specjalnie udane. Wtedy wracał do sportu po tym, jak zawiesił karierę. 40-latek to wybita postać polskich sportów zimowych. To nasz jedyny mistrz olimpijski w łyżwiarstwie szybkim. W Soczi (2014) wygrał rywalizację na 1500 metrów. Tam - razem z kolegami - sięgnął też po brązowy medal w wyścigu drużynowym. Jest zatem multimedalistą olimpijskim. Wielki powrót polskiej medalistki olimpijskiej do sportu. Potwierdziły się informacje Interii Zbigniew Bródka został trenerem w kadrze Na koncie ma też brązowy medal mistrzostw świata w drużynie z 2013 roku, a także Małą Kryształową Kulę za triumf w Pucharze Świata na dystansie 1500 m w 2013 roku. Bródka wielokrotnie stawał na podium zawodów Pucharu Świata. Bez dwóch zdań jest naszym najlepszym panczenistą w historii. Bródka przez lata łączył uprawianie sportu z pracą zawodowego strażaka. Po zakończeniu kariery poświęcił się już tylko temu drugiemu zajęciu, ale niedawno znowu wrócił do łyżew. Nasz mistrz olimpijski został asystentem trenerów kadry juniorów, którymi są: Witold Mazur, Dariusz Stanuch i Artur Parchan. 40-latek bierze udział w programie ministerstwa sportu i turystyki "Super Trener". Program skierowany jest do byłych członków kadr narodowych - medalistów międzynarodowych imprez mistrzowskich lub Pucharu Świata i umożliwia im podjęcie pracy zawodowej w polskich związkach sportowych w charakterze: asystenta trenera głównego kadry narodowej, asystenta sekretarza generalnego, dyrektora biura, kierownika wyszkolenia, dyrektora sportowego, a także zdobywanie wiedzy oraz nabywanie i doskonalenie umiejętności w zakresie szkolenia zawodników kadry narodowej lub zarządzania polskim związkiem sportowym. - To program, który umożliwia łączenie normalnej pracy z pracą trenerską. Dzięki temu mogę spróbować swoich sił w roli trenera i zobaczyć, jak wygląda łyżwiarstwo od drugiej strony. Mam też sporo doświadczenia jako zawodnik i mogę je przekazać młodym panczenistom. Dla mnie to fajna przygoda. Gdyby nie ten program, to na tym etapie mojego życia, na pewno bym się nie zdecydował na pracę w roli szkoleniowca - przyznał Bródka. Mimo że nadal pracuje w straży pożarnej, to stara się być na każdym zgrupowaniu kadry juniorów. - Oczywiście nie na całym, bo na to nie pozwala mi służba, ale staram się wygospodarować kilka dni, by być z zawodnikami w ciągłym kontakcie - powiedział. Bródka za kilka miesięcy może przejść na emeryturę strażacką, ale - jak zapowiedział w rozmowie z Interia - zamierza służyć jeszcze przez kilkanaście lat.