Przyszłe gwiazdy panczenów z całego świata w piątek rozpoczęły w tomaszowskiej Arenie Lodowej walkę o medale w największej juniorskiej imprezie. Pierwszego dnia rywalizowano na najkrótszym dystansie 500 metrów oraz na 1500 m. Spośród dziesięcioosobowej kadry najlepiej spisała się jej liderka Jabrzyk. 18-letnia łyżwiarka Pilicy Tomaszów Maz. zajęła 14. miejsce na 1500 m i 15. na 500 m. Na dłuższym dystansie finiszowała z czasem 2.06,147, o 5,10 gorszym od zwyciężczyni Holenderki Robin Groot. Do reprezentantek tego kraju należało całe podium na 1500 m. Kolejna z Polek Kaja Gajewska (Orlica Duszniki) była 21., a Maja Płończyk (Stegny Warszawa) - 34. Na 500 m złoto zdobyła z kolei 19-letnia Holenderka Femke Kok, która z reprezentacją swojego kraju sięgnęła po tytuł w sprincie drużynowym w niedawnych mistrzostwach świata w Salt Lake City. Jabrzyk uzyskując czas 40,746, straciła do niej 2,24. Pozostałe Polki zajmowały miejsca w trzeciej i czwartej dziesiątce. Mimo odległych od podium pozycji, Jabrzyk była zadowolona ze swoich startów. "To dosyć dobre wyniki, bo na 500 m uzyskałam swój najlepszy czas w sezonie. 1500 m też nie zaliczam do najgorszych biegów. Miałam bardzo duże wsparcie z trybun i będę chciała dać z siebie wszystko w sobotę na 1000 m, bo te starty wychodzą mi w tym sezonie najlepiej" - oceniła podopieczna trenera Wiesława Kmiecika. Wśród mężczyzn na sprinterskim dystansie triumfował Japończyk Katsuhiro Kuratsubo. Najlepszy z Polaków niespełna 15-letni Szymon Wojtakowski (Pilica Tomaszów Maz.) był dopiero 31., a kolejny Michał Kopacz (Pilica Tomaszów Maz.) - 36. Na 1500 m zwyciężył zaś Japończyk Tsubasa Horikawa, a spośród biało-czerwonych najwyżej - na 25. miejscu - został sklasyfikowany Piotr Nałęcki (AZS AWF Katowice). W juniorskich mistrzostwach świata uczestniczy ponad 130 młodych łyżwiarzy z 22 krajów. Zawody potrwają do niedzieli. Na sobotę zaplanowano rywalizację kobiet na 1000 i 3000 m oraz mężczyzn na 1000 i 5000 m. autor: Bartłomiej Pawlak