Rywalizacja, bez udziału Polaków, miała się odbyć we wtorek o godzinie 19 czasu miejscowego. "Szczegółowo rozpatrywaliśmy każdą możliwość i z żalem musieliśmy podjąć taką decyzję. Śnieg wciąż ma padać a w dodatku temperatura gwałtownie spada" - powiedział przewodniczący komitetu organizacyjnego Calum Clark. W big air snowboardzista najeżdża na skocznię, a następnie w powietrzu wykonuje trik. Sędziowie oceniają m.in. stopień jego trudności, jakość wykonania i czystość lądowania. Zwykle zawodnik wykonuje trzy próby, a brane pod uwagę są dwie najlepiej ocenione. W programie mistrzostw świata big air jest od 2003 roku, a w olimpijskim pojawił się w ubiegłym roku w Pjongczangu. wkp/ krys/