Przed rokiem łyżwiarka Juvenii Białystok zdobyła srebro MŚ na 500 m, przegrywając w Montrealu tylko z reprezentantką Korei Południowej Choi Ming Yeong. To był pierwszy medal w historii startów "Biało-Czerwonych" w imprezie tej rangi. Do bułgarskiej stolicy Maliszewska udała się już w niedzielę, tym razem w roli faworytki. W sezonie 2018/2019 rewelacyjnie spisuje się na koronnym dystansie. Odniosła dwa zwycięstwa w cyklu - w Calgary i Salt Lake City, drugie miejsce zajęła w Turynie, a trzecie w Ałmatach i Dreźnie. Polka triumfowała w klasyfikacji generalnej cyklu na 500 m, co wcześniej nie udało się nikomu z biało-czerwonych na krótkim torze. Najgroźniejszymi rywalkami Maliszewskiej zapewne będą m.in. Holenderka Lara van Ruijven i Włoszka Martina Valcepina. - Natalia wystartuje na wszystkich trzech dystansach - 500, 1000 i 1500 m. Kluczowe jest podtrzymanie formy. Ona zrobiła duży krok do przodu już wcześniej. W przypadku zawodniczki, która jeździ o 0,2 s wolniej od rekordu świata ciężko mówić o wielkim progresie z dnia na dzień. Chcemy podciągnąć ją na 1000 i utrzymać to, co zrobiła na 500 m - powiedziała na ostatnim zgrupowaniu w Spale trenerka kadry narodowej Urszula Kamińska. Oprócz Maliszewskiej, w MŚ w Sofii wezmą udział Nikola Mazur i Mateusz Krzemiński. Medale na 500 m i 1500 m kobiet i mężczyzn rozdane zostanę 8 marca. Następnego dnia odbędą się decydujące biegi na 1000 i 3000 m oraz w sztafetach. W 2018 roku w Montrealu we wszystkich sześciu kobiecych konkurencjach (500, 1000, 1500, 3000 superfinał, wielobój, sztafety) zwyciężały Koreanki. Pięć złotych krążków wywalczyła Choi Ming Yeong. W tym sezonie startowała na 500 m w PŚ tylko w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Najwięcej rywalizowała na 1500 m.