W dziewięcioosobowym składzie Polaków, poza Chmielewskim i Kowalewskim, są: Klaudia Domaradzka, Natalia Jamróz, Mateusz Sochowicz, Kacper Tarnawski oraz juniorzy Anna Bryk i duet Jakub Karaś/Mateusz Karaś. "Sezon przedolimpijski jest testem i sprawdzeniem, w którym miejscu jesteśmy na kilkanaście miesięcy przed igrzyskami w Pekinie. Chcemy wiedzieć, czy robimy krok do przodu czy jednak w tył. Na pewno jesteśmy gorzej przygotowani, widać to po startach, ale nie schodzimy ze swojego poziomu i walczymy na miarę możliwości, bo konkurencja jest już tylko mocniejsza" - powiedział PAP Chmielewski (Karkonosze Sporty Zimowe Jelenia Góra). Najlepsza polska dwójka rozpoczęła sezon z opóźnieniem z powodu zakażenia koronawirusem. Chmielewski i Kowalewski opuścili inauguracyjne zawody w austriackim Innsbrucku. "Niestety, w okresie przygotowawczym mieliśmy wynik pozytywny na Covid-19, ale na szczęście chorobę przeszliśmy bezobjawowo. Nie mogliśmy jednak wyjechać za granicę, aby móc szykować się do cyklu zawodów w Pucharze Świata. Oczywiście okres pandemii w teorii wszystkim pokrzyżował plany, lecz my jesteśmy bez obiektów w Polsce i nie mieliśmy gdzie trenować" - zaznaczył Kowalewski (Śnieżka Karpacz). Podopieczni trenera Marka Skowrońskiego podkreślili, że w poprzednich latach wykonywali po 150-200 ślizgów przed sezonem. W czasie pandemii było ich kilka razy mniej. "Mała liczba ślizgów przekłada się na gorszą ich jakość, lecz jak na to co udało się wypracować na treningach, to i tak możemy być zadowoleni. Jeśli chodzi o poszczególne starty, są i lepsze, i gorsze, cały czas się uczymy, zmieniamy, ryzykujemy, by osiągać jeszcze lepsze wyniki" - stwierdził Chmielewski, a Kowalewski dodał: "Nasze rezultaty nie są satysfakcjonujące, ale konkurencja bardzo odjechała do przodu i ciężko nawiązać walkę o czołowe lokaty". W połowie grudnia sztafeta (Domaradzka, Sochowicz, Chmielewski/Kowalewski) zajęła trzecie miejsce w PŚ w Oberhofie. Z kolei w lutym, pod koniec poprzedniego sezonu, Chmielewski i Kowalewski uplasowali się na trzeciej pozycji w Winterbergu. W mistrzostwach globu w Koenigssee celują w dziesiątkę. "Zawody w Niemczech są najważniejsze w tym roku. Dla nas to ogromny wyznacznik i chcemy pokazać się z jak najlepszej strony" - zapewnił Kowalewski. Z kolei jego partner z dwójki ocenił tor: "Jest zdecydowanie wymagający i ma parę trudnych momentów. Nam tutaj dobrze się jeździ, a więc liczę na udane ślizgi". MŚ rozpoczną się piątkowymi kwalifikacjami sprintu. Tego samego dnia rozdane zostaną medale w tej konkurencji. Na sobotę zaplanowano zawody dwójek i mężczyzn, zaś na niedzielę - kobiet i sztafet. giel/ cegl/