"Dzisiejsze kwalifikacje kończę na 27. pozycji. Popełniłam błąd, który kosztował mnie dużo sekund" - napisała polska zawodniczka na portalu społecznościowym i poprosiła kibiców o trzymanie kciuków. Riemen-Żerebecka uzyskała czas 1.07,93, gorszy o 6,35 od Thompson. Za Kanadyjką uplasowały się Szwajcarka Fanny Smith i Austriaczka Andrea Limbacher. Różnice w czołówce były niewielkie. Finałowa rywalizacja skicrossu rozpocznie się o godz. 21 czasu polskiego. Zawodniczka KS AZS AWF Katowice miała wystąpić także m.in. przed dwoma laty w MŚ w hiszpańskiej Sierra Nevada, ale podczas treningu przed rozpoczęciem imprezy uległa poważnemu wypadkowi. Z obrażeniami głowy trafiła do szpitala, gdzie była przez kilka dni utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej. Wcześniej 30-letnia Polka należała do światowej czołówki w tej konkurencji. Po wypadku wystartowała w najbardziej prestiżowym cyklu, czyli Pucharze Świata, tylko raz - 20 stycznia 2018 roku w kanadyjskiej miejscowości Nakiska, gdzie nie ukończyła przejazdu w kwalifikacjach. Później miała kolejną kontuzję, tym razem kręgosłupa, przez którą nie mogła wystąpić w igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu. Konkurencje skicross oraz snowcross odbywają się w kurorcie Solitude, zaś alpejskie w snowboardzie - w Park City. giel/ af/