26-letnia Woźniak ma w dorobku srebrny (2014) i brązowy (2010) medal igrzysk olimpijskich oraz brązowy MŚ (2012). W rosyjskich zawodach w składzie "Biało-czerwonych" będą również Natalia Czerwonka i Luiza Złotkowska, zaś rezerwową Aleksandra Goss. - Ostatnie treningi w Kołomnie potwierdzają, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowane. Skład mamy bardzo mocny, a każda z nas wie, jakie ma zadanie podczas sobotniego wyścigu i postaramy się, aby miejsce było jak najwyższe" - powiedziała panczenistka klubu Stegny Warszawa. W tym sezonie podopieczne trenera Krzysztofa Niedźwiedzkiego uplasowały się na trzeciej pozycji w Heerenveen, czwartym w Inzell i ósmym w Calgary. - Drużyn jest osiem, a tylko trzy medale do rozdania. Bardzo dobrze spisałyśmy się w Holandii i Niemczech. Tutaj, w Kołomnie, najgroźniejsze będą Holenderki, Japonki, Rosjanki i Kanadyjki, a trzeba jeszcze pamiętać o Niemkach - dodała Woźniak. Rok temu w MŚ w Heerenveen Polski zajęła szóstą lokatę, ale wtedy w ich składzie brakowało kontuzjowanej Czerwonki. W Holandii Woźniak startowała też na 1500 i 3000 m, a teraz nie zdołała zakwalifikować się na tych dystansach. - Podczas pierwszych zawodów Pucharu Świata wypadłam bardzo słabo, a rywalki uzyskiwały z kolei dobre czasu na torach za oceanem. Później, mimo dużo lepszej jazdy na europejskich obiektach, nie byłam w stanie odrobić straty - stwierdziła. W mistrzostwach świata w Kołomnie Polacy powinni liczyć się też w wyścigu drużynowym mężczyzn, w składzie ze Zbigniewem Bródką, Konradem Niedźwiedzkim i Janem Szymańskim. Rywalizację zaplanowano na piątek. W niedzielę na 500 m powalczy Artur Waś.