Udział w konkursie głównym mają zapewniony Adam Małysz i Kamil Stoch, którzy plasują się wysoko w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Trener kadry Łukasz Kruczek zdecydował po wynikach na treningach, że do walki o czołową "50" stanęli Piotr Żyła i dość niespodziewanie młody Tomasz Byrt, który wygrał rywalizację ze Stefanem Hulą. 18-latek z Wisły wykorzystał swoją szansę. Debiutant na MŚ skoczył 94 m, a od sędziów otrzymał notę 102.9 pkt. Byrt przez chwilę był nawet na prowadzeniu, ale tuż po nim lepszy skok oddał Rosjanin Dmitrij Wasiljew (96.5 m, nota 108.2 pkt). Ostatecznie nasz utalentowany skoczek zajął w kwalifikacjach 24. miejsce. Piotr Żyła również pokazał się z bardzo dobrej strony. 24-letni zawodnik uzyskał 101 m (nota 119.9 pkt) i bez problemów awansował do konkursu głównego. Barierę 100 m osiągnęło w kwalifikacjach jeszcze tylko pięciu zawodników: Niemiec Michael Uhrmann (102.5 m), Japończyk Daiki Ito (102 m), Słoweniec Robert Kranjec (102 m), Czech Lukas Hlava (100 m) i Norweg Anders Jacobsen (100 m). Kwalifikacje zakończyły się zwycięstwem Ito, który o 1.2 pkt wyprzedził Kranjca. Trzeci był Uhrmann. Żyła został sklasyfikowany na 4. miejscu. Małysz potraktował udział w kwalifikacjach treningowo. Orzeł z Wisły poszybował na odległość 100.5 m. Pół metra bliżej od Małysza skoczył Austriak Gregor Schlierenzauer. Stoch nie wziął udziału w kwalifikacjach. Tak samo postąpili Niemiec Severin Freund, Szwajcar Simon Ammann i Austriak Thomas Morgenestern. Początek pierwszej serii sobotnich zawodów zaplanowano na godz. 15. Adam Małysz: "Najważniejsze, że skaczę tutaj równo. Treningi czy kwalifikacje - osiągam dobre rezultaty. Jestem w gronie faworytów i to mnie bardzo cieszy. Sił do walki w sobotę na pewno mi nie zabraknie". Tomasz Byrt: "Jestem bardzo zadowolony. Przed sezonem nie przypuszczałem, że pojadę do Oslo. Skakałem słabo, teraz jest nieporównywalnie lepiej. Awansowałem do konkursu głównego i liczę, że w sobotę znajdę się w finałowej trzydziestce". Piotr Żyła: "Skok w serii próbnej to był wypadek przy pracy i szybko o nim zapomniałem. Wiedziałem, jaki błąd popełniłem, skoncentrowałem się i w kwalifikacjach poleciałem dużo dalej. Oslo to moje drugie - po Sapporo - mistrzostwa świata. Czuję się znacznie lepiej niż wtedy, przede wszystkim jestem mniej zdenerwowany".