- Ścigaliśmy się na wyjątkowo szybkim lodzie i przy silnym, szkwalistym wietrze. Osiągaliśmy prędkości dochodzące do 110 km/h. Rywalizacja na trasie w ekstremalnych warunkach była bardzo zacięta. W ciągu dwóch dni, w bardzo dobrych warunkach, przeprowadzono rekordową liczbę wyścigów, aż dwanaście, co rzadko się zdarza. Nie ukrywam, że po trzech dało znać o sobie zmęczenie. W dwóch ostatnich, mając zapewnione zwycięstwo, już nie startowałem - powiedział Jabłoński, który z końcem stycznia po raz jedenasty w karierze zdobył w USA tytuł mistrza globu. Pytany o liczbę innych bojerowych trofeów przyznał, że nie jest w stanie podać dokładnej. - Z międzynarodowych mistrzostw Polski nigdy nie liczyłem, ale chyba nie jest ich dużo więcej od tych ze świata. Olsztynianin w sierpniu skończy 54 lata. Jednak w gronie 50 uczestników nie był najstarszym. Jabłoński zwrócił uwagę na 68-letniego Jerzego Henke (MKŻ Mikołajki), który zajął 36. miejsce, oraz na dziesiątego zawodnika w końcowej klasyfikacji regat 66-letniego Jean-Cloude Vouithiera. - Szwajcarowi złamał się maszt i nie ukończył wyścigu. Mógłby być na wyższej pozycji. To świetny bojerowiec. W ubiegłorocznych międzynarodowych mistrzostwach Szwecji był drugi - dodał. Brązowy medalista niedawnych mistrzostw świata Michał Burczyński (AZS UWM Olsztyn) uplasował się na piątej pozycji. Końcowa klasyfikacja MMP - po 12 wyścigach: 1. Karol Jabłoński (Olsztyński Klub Żeglarski) 19 pkt 2. Tomasz Zakrzewski (MKŻ Mikołajki) 35 3. Maciej Żarnowski (UKS Navigo Sopot) 49 4. Dariusz Kardaś (AZS UWM Olsztyn) 54 5. Michał Burczyński (AZS UWM Olsztyn) 54 6. Łukasz Zakrzewski (MKŻ Mikołajki) 60