2020 rok, jak każdy w przypadku profesjonalnych sportowców, był dobrze zaplanowany od początku do samego końca. Okres treningowy, zawody i czas na odpoczynek. To wszystko zawsze musi doskonale do siebie pasować, aby każdy element mógł stworzyć wyraźną układankę. Tym razem sportowcy musieli zmierzyć się z nową rzeczywistością i odłożeniem swoich planów na półkę. Stopniowe "odmrażanie" wszelkich dziedzin życia społecznego daje jednak nadzieję na powrót do pełnej aktywności. Przed pochopnym działaniem po zniesieniu obostrzeń ostrzega jednak Shelley Rudman, która namawia młodych zawodników do rozwagi. "W tej chwili nie otwierałabym się całkowicie, ponieważ ograniczenia zostały złagodzone i byłabym naprawdę bardzo mądra w tym czasie jako sportowiec. Nie spieszyłabym się na spotkania z moimi przyjaciółmi, ponieważ wciąż nie wiemy, kto ma wirusa" - powiedziała wicemistrzyni olimpijska z Turynu dla Yahoo Sports. Rudman zwraca też uwagę na ostrożny powrót do treningów po czasie, kiedy nie do końca dane zawodnikom realizować swoje plany treningowe. Zbyt gwałtowny powrót do pełnej aktywności może być bowiem przyczyną kontuzji. Wszystko zależy od tego, jakie możliwości do pracy zawodnicy mieli w okresie domowej izolacji. "Poszłabym najpierw do fizjoterapeuty, aby sprawdzić, na jakim poziomie jestem z moimi ruchami, a następnie rozpoczęłabym pracę nad aktywacyjną, zanim znów miałbym wejść w program treningowy" - wyznała mistrzyni świata.