Odpoczywać będzie przez niespełna dwa tygodnie, bo w kwietniu rozpoczyna treningi kolarskie. - Łyżwy odkładam na półkę do lipca. Przez dziesięć dni będę długo spać, odpoczywać, ale dłużej w bezczynności nie wytrzymam. W kwietniu wsiadam na rower. Jednak do tego czasu zamierzam się delektować czeską kuchnia. Po sałatkach, owocach i makaronach marzę o wieprzowinie i zjem ją bez wyrzutów sumienia - powiedziała zawodniczka, która rezygnuje ze startu w wielobojowych mistrzostwach świata w holenderskim Heerenveen (21-23 marca). Sablikova oprócz sukcesów w igrzyskach zdobyła też Puchar Świata na 1500 m. - To był znakomity sezon. Lepiej nie mogło się ułożyć. Zrealizowałam wszystkie cele. Nie jestem obecnie w najwyższej formie. Trudno mi po sukcesach w Soczi i Pucharze Świata zmotywować się do jeszcze jednego wysiłku, jakim byłby start w wielobojowych mistrzostwach świata - dodała 26-letnia panczenistka, która ma już w dorobku pięć medali igrzysk, w tym trzy złote. Tym samym dołączyła do legend czeskiego sportu Very Caslavskiej, Emila Zatopka i Jana Zeleznego. Wszyscy zdobyli po trzy złote krążki olimpijskie, ale Sablikova jest jedyną w tym gronie medalistką zimowych igrzysk. Ma także siedem złotych mistrzostw świata, w tym dwa w czempionacie w wieloboju. Jest także rekordzistką świata na 5000 i 10 000 m. Odnosi także sukcesy w kolarstwie. W minionym roku po raz szósty stanęła na najwyższym stopniu podium mistrzostw kraju w wyścigu ze startu wspólnego oraz indywidualnie na czas. Wcześniej trzykrotnie triumfowała w jeździe na czas - w latach 2010-2011, 2013 i raz (2010) w wyścigu ze startu wspólnego.