W marcu 17-latka wywalczyła w Saitamie mistrzostwo świata, a jej decyzja oznacza, że nie przystąpi w następnym roku do obrony tytułu w kanadyjskim Montrealu. Ostatnio zajęła szóste miejsce w finałach Grand Prix - została wyprzedzona m.in. przez trzy swoje młodsze koleżanki z kadry. W wywiadzie Zagitowa przyznała także, że "walczy z odnalezieniem" motywacji od zdobycia tytułu mistrzyni olimpijskiej w 2018 roku w Pjongczangu. Była pierwszą Rosjanką, która stanęła w Korei Płd. na najwyższym stopniu podium. "Mam teraz w życiu wszystko. Myślę, że powinno być coś, czego mi brakuje. Chcę wrócić do czasów, gdy miałam poczucie chęci rywalizacji" - powiedziała, przyznając, że od zdobycia złotego medalu sama sporządzała kontrakty dotyczące jej kolejnych startów, by zmotywować się do dalszej pracy, ale ten zabieg nie przyniósł oczekiwanych efektów motywacyjnych na dłuższą metę. Wypowiedzi mistrzyni świadczą o tym, że zdradza wyraźne oznaki wypalenia sportowego. "Budzisz się o szóstej rano i musisz być na lodowisku do dziewiątej wieczorem. Mam już dość takiego planu dnia i harmonogramu" - zaznaczyła. Znamienna była jej wypowiedź po zdobyciu olimpijskiego złota, gdy stwierdziła, że wymyśliła sobie słodką nagrodę za triumf - pozwoliła sobie na zjedzenie porcji lodów. Zagitowa, mimo bardzo młodego wieku, ma także w dorobku złoto i srebro mistrzostw Europy - w 2018 i 2019 roku.