Kilka dni temu 28-letnia Sablikova zdobyła w rosyjskiej Kołomnie swój 14. i 15. złoty medal mistrzostw świata w łyżwiarstwie szybkim (na 5000 i 3000 m). Po raz ósmy z rzędu triumfowała w czempionacie globu w rywalizacji na 5000 m i jest niepokonana od zawodów w Salt Lake City w 2007 roku. Czeszka to pięciokrotna medalistka igrzysk, w tym trzykrotna mistrzyni (2010 Vancouver na 3000 i 5000 m oraz na 5000 m w Soczi). - Na to, by jej organizm był tak zbudowany jak obecnie, pracowaliśmy sześć - osiem lat. Martina nie może żyć bez sportu, rywalizacji. Gdyby chciała zostać mamą, to wiem, że po roku wróciłaby do łyżwiarstwa i walki o najwyższe cele. Może wystąpić jeszcze na dwóch kolejnych igrzyskach i muszę być na to przygotowany - powiedział 67-letni Novak. Sama łyżwiarka, pochodząca z Nowego Miasta na Morawach, na razie nie sięga tak daleko w swoich planach sportowych, które układa do IO w koreańskim Pjongczangu w 2018 r. Na razie Czeszka myśli o marcowych (5-6) mistrzostwach świata w wieloboju w Berlinie oraz... igrzyskach letnich w Rio de Janeiro. W Brazylii wystąpi w kolarstwie.