Podczas tegorocznych mistrzostw świata w narciarstwie dowolnym i snowboardzie, w gruzińskim Bakuriani, Aleksandra Król wywalczyła brązowy medal w slalomie gigancie równoległym, wygrywając bezpośrednią walkę o trzecie miejsce z Włoszką - Lucią Dalmasso. W tej samej konkurencji mistrzem świata został Oskar Kwiatkowski. Naszym medalistom nie udało się co prawda przebrnąć przez 1/8 finału w zmaganiach slalomu równoległego, a w konkursie drużynowym w tej samej konkurencji, zakończyli rywalizację w ćwierćfinale, ale po powrocie do kraju, mogą być bez wątpienia dumni ze swoich osiągnięć. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego - Adam Małysz w rozmowie ze "Sport.pl" odniósł się do sukcesów "Biało-Czerwonych", zapewniając jednak, że nie zamierza robić z siebie ojca sukcesu. Wskazał również sekretarza PZN, Jana Winkiela, jako człowieka, któremu należą się wielkie podziękowania. Małysz mówi wprost: Jan Winkiel jest cichym bohaterem "Ja nie chcę się robić ojcem sukcesu, tak jak niektórzy by pewnie robili. Tutaj należy na pewno wykonać wielki ukłon w stosunku do Jana Winkiela, który jest cichym bohaterem. To opiekun narciarstwa alpejskiego i właśnie snowboardu. Zawsze mocno walczył o tych zawodników, widział potencjał i wiedział, że warto w nich inwestować i to się opłaciło" - powiedział Małysz cytowany przez "Sport.pl". Były wybitny polski skoczek narciarski ma również nadzieję, że ostatnie wyniki pozytywnie wpłyną na odbiór dyscypliny w naszym kraju oraz że zacznie ona być dla PZN-u tak samo obfitująca w sukcesy, jak właśnie skoki. "Ostatnie wyniki w snowboardzie to coś niesamowitego i wyjątkowego. Miejmy nadzieję, że snowboard stanie się dla PZN-u podobną dyscypliną do skoków narciarskich. Zawsze jest tak, że wraz z medalami zainteresowanie dyscypliną rośnie" - dodał. Zawody Pucharu Świata w Polsce? Małysz: Trzeba iść za ciosem 45-latek odniósł się również do planów o zorganizowaniu w Polsce zawodów Pucharu Świata w snowboardzie, podkreślając, że związek postara się pójść za ciosem, w obliczu perspektywy rosnącego zainteresowania. "Jeśli chodzi o snowboard, to staliśmy się państwem, które w końcu jest doceniane i brane pod uwagę. Oskar i Ola mówili, że fajnie, gdyby w Polsce pojawił się Puchar Świata, ale to nie jest takie proste. To oczywiście jest w naszych planach, bo trzeba iść za ciosem i patrząc na wyniki, myślę, że zainteresowanie tym sportem stanie się większe, chociaż wcale nie jest małe" - zakończył.