To truizm, ale ostatni rok w karierze łyżwiarki Natalii Maliszewskiej nadaje się na dobry thriller filmowy albo książkowy bestseller. Akcja zaczynałaby się na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie, gdzie białostocczanka jechała po medal, a ostatecznie z zawodów wykluczył ją pozytywny wynik testu na COVID-19. To tylko sport, ale te wydarzenia była naprawdę dramatyczne. Gdy pytaliśmy ją o ten czas tuż przed rozpoczęciem mistrzostw Europy, które od piątku trwają w Gdańsku, nie podjęła tematu: Jest rok 2023, już nie rozmawiam o Pekinie, przez cały rok odpowiadałam wciąż na te same pytania. Dla mnie ten temat nie istnieje. Ile można o tym mówić? Po zakończonym wyścigu na 500 metrów, Natalia Maliszewska i Holenderka Suzanne Schulting podziękowały sobie wzajemnie za piękną walkę. O nieco ponad jedną dziesiątą sekundy lepsza była rywalka Maliszewskiej. - Pogratulowałyśmy sobie. Suzanne powiedziała, że jest ze mnie dumna, że zdołałam wrócić, po tym co spotkało mnie na igrzyskach. To zostanie mi do końca życia, to wielka sprawa usłyszeć coś takiego od tak wielkiej zawodniczki - mówiła Natalia Maliszewska, ocierając łzy w wywiadzie dla Polsat Sport. Natalia Maliszewska ze srebrnym medalem mistrzostw Europy Jutro, tj. w niedzielę odbędą się biegi sztafetowe. Polki nie będą bez szans na medal. - Chciałam wygrać na 500 metrów, nie udało się, ale cały ten sezon jest dla mnie wielkim zwycięstwem. Jutro jest kolejny dzień i szansa na medale. Mam nadzieję, że ten doping poniesie nas w biegu sztafetowym i będziemy się cieszyć za linią mety, razem z naszymi fantastycznymi kibicami - podkreśliła 27-letnia łyżwiarka, która w Gdańsku zdobyła czwarty medal mistrzostw Europy w karierze. Pochodząca z Białegostoku Maliszewska jest osobą bardzo rodzinną. Przed zawodami podkreślała, że pierwszy raz na żywo będzie oglądał ją jej ojciec. Zdobyty w jego obecności medal musiał smakować wyjątkowo. - Ten medal dedykuję mojemu tacie. To, że był ze mną w tym szczególnym dniu sprawia, że to był najpiękniejszy dzień mojego życia, nie mogę przestać myśleć, że był ze mną. Dziękuję jego firmie, że dała mu wolne (śmiech). Brakuje mi tylko mojego brata, za to była siostra Patrycja i narzeczony Piotr. Nie jestem w stanie podziękować wszystkim dobrym duszom, które były dziś z nami. Z tego miejsca wam wszystkim serdecznie dziękuję - zakończyła wzruszona Natalia Maliszewska, srebrna medalista mistrzostw Europy w short tracku na 500 metrów. Maciej Słomiński, INTERIA