Mistrzostwa Rosji rozpoczną się 24 grudnia, a Miedwiediewa dopiero we wtorek wróciła na lodowisko po dłuższej przerwie. Jej kłopoty zaczęły się od urazu pleców. Z tego powodu musiała zrezygnować z udziału w listopadowych zawodach Grand Prix w Moskwie. - Bardzo cierpiałam, straciłem ponad miesiąc treningu. Poświęciłam dużo czasu na leczenie, a gdy tylko sytuacja z moimi plecami się poprawiła i wróciłem do reżimu treningowego, to poważnie zachorowałam - relacjonowała w rozmowie z dziennikarzem agencji TASS dwukrotna mistrzyni świata (2016 i 2017). Testy na obecność koronawirusa dały u niej wynik pozytywny. Mimo młodego wieku (21 lat) choroby nie przeszła lekko. - Z jej powodu straciłam większość listopada i nieco grudnia. Wylądowałam w szpitalu z poważnym uszkodzeniem płuc. Teraz jestem mniej więcej zdrowa, ale na lód wyszłam dopiero we wtorek- zaznaczyła Miedwiediewa. Ostatnio w dużej imprezie międzynarodowej startowała w ubiegłym roku, a w MŚ wywalczyła wówczas brąz. Przed nowym sezonem rozstała się ze szkoleniowcem Brianem Orserem i wróciła pod skrzydła Eteri Tutberidze. Jak podano, wynikało to m.in. z pandemii, która skomplikowała utytułowanej łyżwiarce plany treningów za granicą. an/ pp/