Olimpijczycy potraktowali te zawody jako element przygotowań, dlatego nie wszyscy startowali w sobotę i niedzielę. Choćby sobotni liderzy w rywalizacji w wieloboju sprinterskim, Andżelika Wójcik i Piotr Michalski, w niedzielę nie przystąpili już do startów. Drugi dzień zawodów opuściła również Karolina Bosiek. - Przed nami teraz najważniejszy egzamin, jakim są testy przed wylotem. Mam nadzieję, że tutaj nie będzie żadnych niespodzianek. To jest troszeczkę loteria, więc może spotkać to każdego z nas, ale nie rozmyślam o tym. Jest fajna atmosfera i myślę, że ze spokojną głową jedziemy na igrzyska. Wiadomo, że w przyszłości jest tylko jeden cel, czyli medal igrzysk olimpijskich. Nie nakładam na siebie żadnej presji i jadę walczyć o marzenia i swoje cele - mówi Bosiek. Nieliczni z reprezentantów Polski na igrzyska zdecydowali się na start w trakcie dwóch dni. Wśród nich byli najstarsi z grupy olimpijczyków Natalia Czerwonka i Zbigniew Bródka. Dla wszystkich jednak mistrzostwa, których partnerem głównym była PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., były ostatnim startem przed występem w Pekinie. Teraz przed polskimi zawodnikami testy na obecność koronawirusa, a później wylot do stolicy Chon. Igrzyska w Pekinie czwartymi dla Zbigniewa Bródki i Natalii Czerwonki - Te testy to dla wszystkich jest stres, nawet dla tak doświadczonego zawodnika, jak ja. Mam nadzieję, że dotrwamy do tych igrzysk szczęśliwie. A później liczymy na dobre przejazdy. Cieszę się też ogromnie, że dyspozycja reprezentacji się cały czas poprawia. Szczególnie myślę o sprinterach, choć sądzę, że oni się jeszcze rozkręcają. Liczę, że Pekin będzie początkiem odbudowy pozycji łyżwiarstwa po naszych sukcesach w Soczi - mówi Bródka. - Testy to jest ogromne obciążenie psychiczne, bo zupełnie nie mamy na nie wpływu. Drugiego stycznia wyjechaliśmy z domów i postanowiliśmy, że nie będziemy się widzieć ze swoimi rodzinami, że odcinamy się od świata zewnętrznego, jak tylko możemy. To jest bardzo trudne dla nas, dla trenerów, dla ludzi, którzy mają dzieci, jak choćby Zbyszek Bródka. Każdy z nas wiele poświęca dla tych marzeń - dodaje Czerwonka. Oboje są już doświadczonymi olimpijczykami - igrzyska w Pekinie będą ich czwartymi w karierze. - Wielokrotnie jestem pytany o to, jakie mam cele na te igrzyska, bo tak naprawdę nic nie muszę i właściwie po co wróciłem. Po prostu, nie zakończyłem swojej kariery sportowej, a chciałem tylko ją przerwać. Powiedziałem, że jeżeli dojdzie do mojego powrotu to chciałbym wrócić na jakąś znaczącą imprezę, więc jestem. Będę walczył oczywiście o jak najlepszy rezultat, ale dla mnie najważniejsza była kwalifikacja - mówi Bródka. Polscy łyżwiarze szybcy w tym sezonie spisują się znakomicie, a na swoim koncie mają medale - w tym złote - zawodów Pucharu Świata oraz mistrzostw Europy. - Chcielibyśmy, żeby ten sezon zakończył się tak, jak się rozpoczął, czyli ogromnymi sukcesami. Mieliśmy medale na zawodach Pucharu Świata, a teraz życzylibyśmy sobie, żeby również na igrzyskach olimpijskich tak było. Zawodnicy są naprawdę dobrze przygotowani, nie tylko fizycznie, ale i mentalnie. Wiedzą, co mają zrobić - zapewnia prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Rafał Tataruch. Mistrzostwa Polski w wieloboju i wieloboju sprinterskim Wielobój Kobiety1. Natalia Czerwonka (KS ARENA Tomaszów Mazowiecki) 169.768 2. Magdalena Czyszczoń (AZS AWF Katowice) 173.034 3. Maja Płończyk (WTŁ Stegny Warszawa) 180.837 Mężczyźni1. Zbigniew Bródka (UKS Błyskawica Domaniewice) 157.702 2. Marcin Bachanek (GKS Stoczniowiec Gdańsk) 159.053 3. Szymon Palka (GKS Stoczniowiec Gdańsk) 159.683 Wielobój sprinterski Kobiety1. Martyna Baran (WTŁ Stegny Warszawa) 162.545 2. Wiktoria Dąbrowska (MKS Korona Wilanów) 162.845 3. Iga Wojtasik (AZS AWF Katowice) 163.090 Mężczyźni1. Artur Nogal (GKS Stoczniowiec Gdańsk) 143.230 2. Jakub Piotrowski (KS Pilica Tomaszów Mazowiecki) 145.030 3. Gaweł Oficjalski (AZS AWF Katowice) 147.280