Justyna Kowalczyk-Tekieli, za pośrednictwem mediów społecznościowych, przekazała przykrą informację o śmierci jej byłego trenera, Ludwika Tokarza. "Bardzo smutna wiadomość. Odszedł Ludwik Tokarz. Mój Trener ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Człowiek renesansu, na którego zawsze mogłam liczyć. Dziękuję za wszystko trenerze" - napisała. Pod jej wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy od internautów, którzy złożyli kondolencje bliskim zmarłego. Piszą o nim jako o "niesamowitym człowieku i trenerze". "Dziękujemy trenerze za poświęcenie, wszystkie treningi, wyjazdy, zgrupowania, zawody, proszkowanie naszych nart i naszą 'budę' zawsze pełną ochrzanów, humoru i żartów" - napisała jedna z byłych podopiecznych. Głos zabrała też m.in. Krystyna Murdzek, prezeska Polskiego Stowarzyszenia Sportu po Transplantacji. Ludwik Tokarz nie żyje. Kim był? Ludwik Tokarz wychował kilka pokoleń biegaczy narciarskich. W latach 80. objął funkcję trenera w Klubie Sportowym Podhale Nowy Targ. Na stanowisku pozostawał przez kolejne 11 lat. Później trafił do Szkoły Mistrzostwa Sportowego, gdzie poznał m.in. Justynę Kowalczyk. Mówi się o nim jako jednym z pierwszych odkrywców talentu sportsmenki. Ludwik Tokarz miał 69 lat. JUSTYNA KOWALCZYK-TEKIELI WRACA DO FORMY. "JESTEM Z SIEBIE DUMNA"