Aleksandra Król-Walas to snowboardzistka światowej klasy. Na koncie ma wiele miejsc na podium w Pucharze Świata, w tym także zwycięstwo. Trzykrotnie startowała w zimowych igrzyskach olimpijskich, a w 2022 roku w Pekinie była nawet chorążym polskiej reprezentacji. W Chinach zajęła ósme miejsce w slalomie gigancie równoległym, by rok później sięgnąć w tej konkurencji po brązowy medal mistrzostw świata. Trener kadry szczery do bólu. To zgubiło Oskara Kwiatkowskiego Aleksandra Król-Walas zapowiedziała powrót do sportu Chwilę później wzięła ślub, a pod koniec grudnia została mamą. Z tego powodu zabrakło jej na starcie historycznego, bo pierwszego rozgrywanego w Polsce, Pucharu Świata w Krynicy-Zdroju. 33-latka jednak pojawiła się na stoku, ale w innej roli. Przy okazji zapowiedziała powrót do sportu. - Trochę łezka kręci się w kącie oka, bo nie mogłam tym razem wystąpić w tak długo wyczekiwanym w Polsce Pucharze Świata. Teraz mam jednak inne radości. Wielu emocji dostarcza mi moja córeczka. Nie mogę się jednak doczekać też już powrotu na deskę - powiedziała Król-Walas w rozmowie z Interia Sport. Choć poród nie przebiegł tak, jak wcześniej planowano i konieczne było wykonanie cesarskiego cięcia, to jednak nasza snowboardzistka już rozpoczęła pierwsze treningi. Plan zakłada, że zawodniczka wróci do rywalizacji w kolejnym sezonie. Oczywiście, jeśli wszystko dobrze się ułoży. - Chcę wrócić do rywalizacji, ale jak wiadomo, dzieci weryfikują plany. Babcie zapewniały, że pomogą, więc liczę na to, że będą mogła startować w dwóch kolejnych sezonach - zapowiedziała polska snowboardzistka. Z Krynicy-Zdroju - Tomasz Kalemba, Interia Sport