Kowalczyk na pikniku organizowanym przez Zespół Szkół Mistrzostwa Sportowego im. Stanisława Marusarza spodziewana była dopiero po południu, jednak ze zgrupowania w Hiszpanii jechała bez wytchnienia i dotarła pod Tatry po godzinie 11. - Nie mogłam nie odpowiedzieć na to pospolite ruszenie. Potrzeba dla szkoły pieniążków, a jestem tu, ponieważ to ona mnie wychowała i dzięki niej biegam na nartach - podkreśliła medalistka olimpijska i mistrzostw świata. Stoch także stwierdził, że nie mogło go zabraknąć w takim momencie. - Dzięki tej szkole mam wykształcenie i mogę zawodowo robić to, co lubię, czyli uprawiać sport. A to, że mogłem wszystko pogodzić zawdzięczam właśnie tej placówce - mówił dziennikarzom mistrz świata w skokach. Krystyna Pałka zaakcentowała swą dużą wdzięczność dla nauczycieli i trenerów. - Dalej jestem bardzo związana z tą szkołą i chciałabym, aby bardzo dobrze prosperowała, bo to prawdziwa kuźnia mistrzów. Nie wyobrażam sobie, żeby przestała istnieć, lub nawet podupaść. No i przyszło tu dziś mnóstwo dzieciaków - może któreś z nich zarażę biathlonem - dodała wicemistrzyni świata. Na pikniku nie zabrakło także innych wybitnych absolwentów. Przyjechali olimpijczycy i medaliści MŚ panczeniści Natalia Czerwonka i Jan Szymański, a także ich koleżanki i koledzy, którzy tej szkoły wprawdzie nie ukończyli, ale wiedzą jakie ona ma znaczenie dla rozwoju sportu. Autografy na stadionie COS-u rozdawali m.in. Dawid Kubacki i Maciej Kot. - Może któryś z tych młodych ludzi pokocha skoki tak jak i my? Kto wie, może to właśnie ta szkoła ich wychowa na mistrzów - zaznaczyli. Dyrektor Barbara Sobańska powiedziała, że piknik pod hasłem "Ćwicz z mistrzem" to wspólny pomysł. - Szkoła, absolwenci i uczniowie skrzyknęli się, aby zasygnalizować społeczeństwu, ale także ministrom sportu oraz edukacji, że źle się dzieje. Dotacje z budżetu państwa z roku na rok spadają i chociaż w tym dostaliśmy o ok. 25 tys. zł więcej niż w ubiegłym, to w porównaniu do sytuacji sprzed pięciu lat mamy kilkaset tysięcy rocznie mniej. To powoduje, że brakuje nam pieniędzy na szkolenie naszych sportowców. Nieprzypadkowo wybrano na to spotkanie pierwszy dzień czerwca. - Dzień Dziecka to wspaniała okazja, aby propagować sport, ale też pokazać naszą szkołę no i naszych wspaniałych mistrzów. Może rodzice zobaczą, że warto aby ich pociechy kontynuowały naukę w naszym gimnazjum a potem liceum; my dołożymy wszelkich starań, aby dołączyli do swoich słynnych kolegów - podkreśliła Sobańska. Nie zabrakło także byłych sportowców. Mistrz świata z Lahti z 1978 roku w biegach narciarskich wspierał działania młodszych koleżanek i kolegów. - Trzeba walczyć o tę szkołę, gdzie wykuwa się prawdziwe talenty. Z powodu coraz mniejszych dotacji mają coraz gorsze warunki do pracy. Nie możemy na to pozwolić - mówił Józef Łuszczek, który przybył wraz ze swoimi trenerami Antonim Marmolem i Edwardem Budnym. Na sobotnim pikniku pojawili się także przedstawiciele wielu instytucji, w tym PKL. - Polskie Koleje Linowe zawsze były blisko sportu, więc i dziś, w trudnej dla szkoły sytuacji być musimy. Naszym wkładem w pomoc tej placówki będzie podpisanie umowy, która pozwoli, aby codziennie kilkunastu jej uczniów mogło po kilka godzin bezpłatnie trenować na naszych trasach m.in. na Kasprowym Wierchu - powiedział przedstawiciel zarządu spółki Adam Szczepanik. Wieczorem absolwenci szkoły będą gospodarzami balu charytatywnego, z którego środki przekazane zostaną na rzecz tej placówki. Zakopiański Zespół Szkół Mistrzostwa Sportowego ma podpisane umowy z czterema związkami sportowymi i prowadzi szkolenie młodzieży w narciarstwie alpejskim, biegach, skokach, kombinacji norweskiej, snowboardzie, biathlonie i łyżwiarstwie szybkim. Od kilku lat ZSMS co roku kształci ok. 150 młodych osób z sześciu województw. Uczniowie i absolwenci w 35-letniej historii szkoły zdobyli pięć medali olimpijskich, 19 mistrzostw świata oraz 33 medale mistrzostw globu juniorów.