Przed rokiem Sobecki był numerem jeden w bramce reprezentacji Rudolfa Rohaczka, ale na ostatnim treningu przed odlotem do Innsbrucku krążek uderzył go w kolano, uniemożliwiając mu wyjazd na mistrzostwa. - Żałuję, że drugi raz z rzędu ominą mnie mistrzostwa świata, ale przecież na tym nie kończy się moja gra w reprezentacji. Najważniejsze jest zdrowie - powiedział Arkadiusz Sobecki. - Trudno mi powiedzieć, czy daje o sobie znać kontuzja sprzed roku, czy to bardziej sprawy przeciążeniowe. W sezonie zasadniczym, gdy były dwa-trzy mecze w tygodniu, był czas aby wypocząć, ale w play offach graliśmy cztery-pięć spotkań w tygodniu. Ból zacząłem czuć podczas zgrupowania kadry. Tak kolano zareagowało na dwa treningi dziennie. Piętnastokrotny reprezentant kraju przeszedł już badanie USG i czeka na kolejne, po których zapadnie decyzja o ewentualnym zabiegu. - Słyszałem, że nie jest to jakaś bardzo poważna operacja, ale chcę jak najszybciej wyleczyć się. Teraz to dla mnie najważniejsza sprawa.