Na międzyrządowe rozmowy razem z premierem udali się ministrowie: spraw zagranicznych Radosław Sikorski, rolnictwa Stanisław Kalemba, sportu Joanna Mucha, środowiska Marcin Korolec, transportu Sławomir Nowak oraz wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Stronę słowacką będzie reprezentowała delegacja rządowa pod przewodnictwem premiera Roberta Fico. Tusk podkreślił we wtorek, że konsultacje międzyrządowe odbędą się nieprzypadkowo w Popradzie, bowiem "celem numer jeden jest skoordynowanie działań rządów polskiego i słowackiego na rzecz zimowych igrzysk olimpijskich w Krakowie w 2022 roku". Jak zaznaczył, do czasu podjęcia decyzji przez MKOl wszystkie wydatki poniesione przez polski i słowacki rząd będą służyły promocji Krakowa i Popradu oraz samej idei zorganizowania w tym regionie olimpiady zimowej. - Będą to środki duże, ale nie kluczowe z punktu widzenia możliwości budżetowych obu państw. Oceniam po raz pierwszy przy naszych staraniach (...), że te szanse nie są tak minimalne. Konkurencja nadal jest silna m.in. Oslo czy Monachium, ale nie jesteśmy bez szans. Na razie musimy cierpliwie i profesjonalnie pracować na rzecz promocji tego pomysłu - powiedział premier. Minister sportu Joanna Mucha powiedziała dziennikarzom w środę przed wylotem do Popradu, że widzi realną szansę na przyznanie Polsce i Słowacji prawa organizacji igrzysk w 2022 roku. - Moim zdaniem szansa jest, ona może nie jest jakaś olbrzymia i ogromna, ale jest kilka czynników działających na naszą korzyść, więc wydaje mi się, że warto je wykorzystać - powiedziała Mucha. Wśród czynników wymieniła m.in. polskie doświadczenia zdobyte przy organizacji Euro 2012. Podczas środowych konsultacji poruszony zostanie też problem eksportu polskiej żywności na Słowację i prowadzonego w tym kraju czarnego PR, który zdaniem ekspertów uderza w polskich producentów. Minister rolnictwa Stanisław Kalemba powiedział w środę dziennikarzom, że podczas konsultacji będzie chciał przekonać Słowaków, że polska żywność jest "lepsza, tańsza i konkurencyjna". - Popyt na polską żywność bardzo wzrósł, kiedy Słowacja weszła do strefy euro. Nasza żywność była tańsza, smaczna i oczywiście dzisiaj trwa ten czarny PR i uważam, że będziemy to zmieniali - powiedział Kalemba. W jego ocenie główną przyczyną takiej nerwowej reakcji u naszych południowych sąsiadów jest fakt zdobywania przez polską żywność nie tylko unijnych rynków, ale także rynków światowych. Dodał, że intencją polskiego rządu jest także wyjaśnienie "aż do bólu" wszystkich wątpliwości strony słowackiej związanych z eksportem polskiej żywności. W trakcie międzyrządowych rozmów poruszona zostanie także problematyka energetyczna i połączeń drogowych między obydwoma państwami. Będzie też mowa o sprawach z agendy unijnej i współpracy na forum Grupy Wyszehradzkiej. Z Popradu Andrzej Gajcy