W ostatnich latach młoda reprezentantka naszego kraju próbowała swoich sił zarówno w Pucharze Kontynentalnym, jak i w Pucharze Świata kobiet w kombinacji norweskiej. Dwuboistka klasyczna w poprzednim sezonie odnotowała jeden z najlepszych sezonów w karierze. Nie dość bowiem, że zakończyła sezon na trzecim miejscu klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego, to w dodatku zdobyła brązowy medal podczas Uniwersjady w Lake Placid w biegu masowym HS100/5 km. Wiele wskazuje jednak na to, że po tej zimie Polka będzie miała jeszcze więcej powodów do radości. Joanna Kil, nasza jedyna kombinatorka norweska, od początku sezonu spisuje się kapitalnie w zawodach Pucharu Kontynentalnego. W piątek 16 lutego po raz kolejny stanęła na podium, dzięki czemu utrzymała prowadzenie w klasyfikacji generalnej całego cyklu. I jest coraz bliżej triumfu! Polka tuż za podium. Kil nadal liderką PK Podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego w austriackim Eisenerz nasza zawodniczka ponownie spisała się znakomicie. W konkursie skoków nasza zawodniczka osiągnęła 91 metrów i plasowała się na czwartej pozycji. Na trasę biegu wyruszyła ze stratą minuty i 46 sekund do prowadzącej Austriaczki Lisy Hirner, która wylądowała aż dziesięć metrów dalej niż nasza reprezentantka. W biegu Polka straciła nieco więcej do Hirner, która z dużą przewagą wygrała całe zawody i przybiegła na piątej pozycji, tracąc ostatecznie dwie minuty i 43 sekundy do Austriaczki. Na drugiej pozycji finiszowała kolejna z gospodyń Claudia Purker, natomiast trzecia była Amerykanka Alexa Brabec. W klasyfikacji generalnej cyklu Joanna Kil ma jednak nadal sporą przewagę nad rywalkami. Polka ma w swoim dorobku 550 punktów, natomiast druga w "generalce" Niemka Sophia Maurus 332 punkty. Jak widać nasza zawodniczka jest coraz bliżej triumfu, co byłoby historycznym osiągnięcie dla tej dyscypliny w naszym kraju. Powrót z emerytury zakończy się triumfem? Nigdy wcześniej żaden zawodnik z Polski nie wygrał klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego w kombinacji norweskiej. Kil może być pierwsza, choć tak naprawdę niedawno była już na sportowej emeryturze. Jak to możliwe, skoro ma dopiero 23 lata? W przeszłości zawodniczka ta była reprezentantką Polski w skokach narciarskich. Wystąpiła w mistrzostwach świata juniorów w 2018 i 2019 roku. Była nawet medalistką mistrzostw Polski. Jednocześnie startowała też w raczkującej na świecie kombinacji norweskiej. W związku z tym, że nie jest to konkurencja olimpijska, bo kobiety nie rywalizują w igrzyskach, nie było wielkiego zainteresowania w Polskim Związku Narciarskim tym wspierać jej rozwój w dwuboju. Jak to się zatem stało, że ze sportowej emerytury 22-latka wróciła do rywalizacji?