"Taki był właśnie plan, żeby zdobyć wszystkie bonusowe sekundy na trasie. Mogłam go wykonać, bo miałam znakomicie posmarowane narty. Świetnie trzymały na podbiegach, ale też bardzo dobrze mi się zjeżdżało. Po ostatniej premii lotnej dobrze mi się jechało, więc postanowiłam zaryzykować, albo uda mi się dobiec do mety samej, albo mnie Marit (Bjoergen - przyp. red.) doścignie i dalej będziemy walczyć razem. Okazało się jednak, że była bardziej zmęczona ode mnie, choć ja w pewnym momentach myślałam, że przesadziłam z tempem, że mogę nie dobiec do mety. Na szczęście nic takiego się nie stało". Wyniki ósmego etapu Tour de Ski (10 km techniką klasyczną): 1. Justyna Kowalczyk (Polska) 25.49,8 2. Marit Bjoergen (Norwegia) 7,5 3. Charlotte Kalla (Szwecja) 31,0 4. Aino-Kaisa Saarinen (Finlandia) 33,6 5. Julia Iwanowa (Rosja) 42,3 6. Katrin Zeller (Niemcy) 46,5 7. Masako Ishida (Japonia) 47,1 8. Polina Medwedewa (Rosja) 48,0 9. Krista Lahteenmaki (Finlandia) 49,2 10. Marthe Kristoffersen (Norwegia) 49,9 Jedenaście i pół sekundy wynosi przewaga Justyny Kowalczyk nad Norweżką Marit Bjoergen przed ostatnim etapem cyklu Tour de Ski, którym będzie w niedzielę dziewięciokilometrowa wspinaczka na szczyt Alpe Cermis w Val di Fiemme. To najmniejsza różnica między dwiema najlepszymi zawodniczkami przed ostatnim etapem w historii tych zawodów. Jeśli Kowalczyk zwycięży w niedzielę, zostanie pierwszą narciarką, która triumfowała w tych morderczych zawodach trzykrotnie.