Kłopot z zimowymi igrzyskami olimpijskimi jest ogromny, bowiem ... nie ma chętnych na ich organizację. Zimowe igrzyska w 2026 roku organizują Włosi w Mediolanie i Cortina d'Ampezzo, ale już na edycję 2030 nie ma żadnego chętnego, a na rok 2034 został jeden - amerykańskie miasto Salt Lake City w Utah, które gościło igrzyska dwadzieścia lat temu. Sapporo nie zamierza się więcej o nie starać po aferze korupcyjnej wokół igrzysk w Tokio, zresztą ankiety wykazują, że mieszkańcy ich nie chcą. Szwedzi ze Sztokholmu postanowili zrezygnować. MKOl już postanowił przełożyć decyzję o wyborze gospodarza zimowych igrzysk olimpijskich 2030. Miała ona zapaść w tym roku, aby zostawić wybranemu gospodarzowi zwyczajowe siedem lat na przygotowania. Nie jest to jednak możliwe, gdyż... brakuje chętnych do przeprowadzenia tej imprezy. Brakuje chętnych na zimowe igrzyska olimpijskie Wypadnie na przykład wspólna oferta alpejska, którą chciały złożyć Valais w Szwajcarii, Aosta we Włoszech i Chamonix we Francji. Torpeduje ją referendum, które w Szwajcarii wykazało zdecydowany sprzeciw opinii publicznej w tym kraju dla organizacji igrzysk, głównie z uwagi na koszty i zmiany w środowisku naturalnym Alp. A że propozycja Vancouver (które zimowe igrzyska organizowało przecież całkiem niedawno, bo w 2010 roku) nie uzyskała poparcia ani kanadyjskich władz federalnych, ani stanowych, pozostała jako najbardziej realny kandydat oferta Salt Lake City - także niedawnego gospodarza ZIO w 2002 roku. I tu mamy jednak problem, gdyż Amerykanie sygnalizują, że bardziej interesuje ich edycja następna, w 2034 roku. Nie chcą bowiem kolizji igrzysk zimowych w Salt Lake City z letnimi, które na 2028 rok już przyznano Los Angeles. Salt Lake City chce nakłonić Sztokholm Wobec kłopotów z igrzyskami w 2030 roku Amerykanie postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Komitet organizacyjny zimowych igrzysk w Salt Lake City chce wziąć na siebie ciężar rozmów ze Szwedami w Sztokholmie, aby nakłonić ich do powrotu do koncepcji organizacji igrzysk za siedem lat. Przewodniczący komitetu z Utah, Fraser Bullock posługuje się sondażem, który wykazał, że 70 proc. Szwedów uważa, że ich kraj powinien ubiegać się o igrzyska olimpijskie i paraolimpijskie w 2030 roku, o ile nie zakłóci to ochrony środowiska i nie będzie kosztowało nazbyt drogo. Powiedział mediom stanowym, że jeżeli uda się przekonać Sztokholm i weźmie on na siebie igrzyska 2030 roku, wtedy Salt Lake City będzie się mogło skupić na ofercie na rok 2034.