24 lutego Władimir Putin podjął decyzję o ataku Ukrainy. Wojska rosyjskie wkroczyły na teren kraju naszych wschodnich sąsiadów, niszcząc miasta i mordując niewinnych cywilów. Bestialstwo agresora wpłynęło nie tylko na politykę i gospodarkę, ale również na rosyjski sport. Federacje sportowe z całego świata wykluczyły reprezentantów kraju Putina z rywalizacji w zawodach międzynarodowych. Niespełna siedem miesięcy później, FIS zaczął rozważać przywrócenie Rosjan i popierających działania agresora Białorusinów do międzynarodowego sportu. Plany FIS nie spodobały się reprezentantom innych krajów, w tym m.in. norweskim skoczkom narciarskim, którzy grozili bojkotem mistrzostw świata w Planicy. Teraz do zachodnich sąsiadów dołączyły szwedzkie biegaczki narciarskie. Rosjanie i Białorusini wrócą do zawodów FIS? Rozpętała się burza Szwedzkie gwiazdy grożą bojkotem MŚ Frida Karlsson, Linn Svahn i Maja Dahlqvist w rozmowie z dziennikarzami "Aftonbladet" odniosły się do planów Międzynarodowej Federacji Narciarstwa i Snowboardu. Ich zdaniem przywrócenie Rosjan i Białorusinów do rywalizacji nie jest w porządku. Panie zapowiedziały ewentualny bojkot MŚ w Planicy. Maja Dahlqvist dodała, że bojkot jest w tej sytuacji oczywisty. "Nie rozumiem, jak FIS rozumuje, kiedy myśli o sprowadzeniu Rosjan, w momencie, kiedy trwa wojna" - wyznała. Podobnego zdania jest Frida Karlsson. "Obowiązkiem całego świata jest coś zrobić, zająć stanowisko i nie dopuścić do udziału Rosjan, dopóki trwa wojna" - powiedziała. Żona Macieja Kota chwali się zdjęciem z synkiem. Podobny do skoczka?