Podczas weekendu Pucharu Świata w bobslejach w niemieckim Altenberg doszło do poważnego wypadku z udziałem reprezentantów Szwajcarii. W trakcie jednego z treningów członkowie bobslejowej czwórki stracili kontrolę nad saniami z których wypadł hamulcowy, Sandro Michel. 27-latek chwilę później został potrącony przez rozpędzony pojazd, w wyniku czego doznał obrażeń klatki piersiowej, a także okolicy bioder. Na pomoc nieprzytomnemu zawodnikowi niemal od razu ruszyły służby medyczne. Szwajcar przetransportowany został na oddział intensywnej terapii szpitala w Dreźnie. W placówce tej spędził aż półtora tygodnia, a lekarze robili co w ich mocy, aby uratować jego życie. Nikola Domowicz: Mój start w tym sezonie był w ogóle pod znakiem zapytania Poważny wypadek Sandro Michela. Szwajcar ostatnie tygodnie spędził w szpitalu Dwa tygodnie po wypadku szwajcarski bobsleista zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym przekazał fanom najnowsze informacje na temat jego stanu zdrowia. Jak się okazuje, życie 27-latka nie jest już zagrożone, jednak nadal musi on być hospitalizowany. W tym sezonie Sandro Michel kilkukrotnie stawał już na podium. Szwajcar rozpoczął sezon zimowy od zajęcia trzeciego miejsca w rywalizacji dwójek mężczyzn wraz z Michaelem Vogtem. Panowie po raz kolejny znaleźli się w TOP3 podczas zawodów we francuskim La Plagne, kiedy to stanęli na najwyższym stopniu podium. Ta sama dwójka na trzecim miejscu zakończyła rywalizację z Sankt Moritz. Kolejne podium w sezonie panowie zaliczyli w Siguldzie, zajmując drugie miejsce. "Tato, boję się tej trasy". Dramatyczny wypadek sportowca