Kasper przypuszcza, że w starciu narciarstwa z piłką nożną stacje telewizyjne, sponsorzy i duże koncerny będą bardziej zainteresowane futbolem niż zimowymi igrzyskami. Według szefa FIS może on odebrać sponsorów. Termin piłkarskich mistrzostw świata w Katarze jest coraz częściej krytykowany, szczególnie ze strony przedstawicieli europejskich federacji. Zdaniem fachowców, warunki atmosferyczne - upał i bardzo duża wilgotność - praktycznie uniemożliwiają grę w piłkę nożną zawodnikom nie mającym na co dzień kontaktu z tropikami. Nie znajdują uznania argumenty organizatorów, którzy gwarantują, że wszystkie mecze będą rozgrywane na nowych, specjalnie zbudowanych na tę imprezę klimatyzowanych stadionach. Katar obiecuje klimatyzację we wszystkich obiektach, z których będą korzystali zawodnicy, sztaby szkoleniowe, kibice, obsługa turnieju. To jednak nie zmniejszyło fali krytyki, jaka pojawiła się m.in. w mediach w stosunku do FIFA po wyborze organizatora turnieju. Prezydent FIFA Sepp Blatter początkowo nie zwracał na to uwagi, twierdził, że zarzuty są bezpodstawne, gdyż Katar gwarantuje przygotowanie i przeprowadzenie imprezy na najwyższym poziomie, zarówno sportowym jak i technologicznym. Ostatnio jednak także on stwierdził, że warunki atmosferyczne mogą pokrzyżować plany organizatorów i - jak zadeklarował - jest gotowy zaproponować na najbliższym posiedzeniu Komitetowi Wykonawczemu FIFA konieczność zmiany terminu turnieju finałowego. Szwajcar optuje jednak za listopadowym, natomiast prezydent UEFA Michel Platini za optymalny uważa przełom stycznia i lutego, na miesiąc przed zimowymi igrzyskami olimpijskimi, które zapewne odbędą się w lutym. "Różne dyscypliny sportu powinny być fair w stosunku do siebie. A te propozycje, o źródłach wyłącznie komercyjnych, mogą zabić ideę olimpijską. Takie nasycenie sportem w tak krótkim czasie może sprawić, że zainteresowanie ze strony kibiców znacznie zmaleje. To może nas zabić, gdyż narty zapewne przegrają z futbolem. To tego nie można dopuścić" - powiedział szef FIS