Niedzielna rywalizacja w slalomie gigancie równoległym przyniosła polskim fanom gigantyczną satysfakcję. Była bowiem popisem Aleksandry Król i Oskara Kwiatkowskiego, którzy wywalczyli odpowiednio brązowy i złoty medal. Po poniedziałkowej przerwie nasz "medalowy" duet powraca do zmagań - tym razem w slalomie równoległym. Polacy walczą w slalomie równoległym Tuż po godzinie 6:00 polskiego czasu rozpoczęły się kwalifikacje do slalomu równoległego. Po pierwszych przejazdach nastąpiła bardzo długa przerwa, spowodowana... kiepskim przygotowaniem trasy. Organizatorzy robili, co mogli, by doprowadzić ją do stanu "używalności" i ostatecznie zmagania wznowiono tuż po godzinie 10:00, podczas, gdy powinna już się zaczynać rywalizacja w fazie pucharowej. Awans do najlepszej "16" wywalczyła Aleksandra Król, która uzyskała po dwóch przejazach dziewiąty wynik (1:21.21). Niestety, sztuka ta nie udała się dwóm pozostałym Polkom: Olimpii Kwiatkowskiej (26. miejsce) i Marii Chyc (27.). Na pechu rywala skorzystał Oskar Kwiatkowski. Polak przed drugim przejazdem ostatniej dwójki zawodników (Sangho Lee i Maurizio Bormolini) zajmował 15. miejsce i wydawało się, że nie wywalczy awansu. Włoch nie ukończył jednak przejazdu, a nasz rodak wszedł z 16. wynikiem (1:14.96). Sztuka ta nie udała się Michałowi Nowaczykowi, który był 18. Kilka minut po zakończeniu rywalizacji poinformowano o dyskwalifikacji Benjamina Karla, co przesunęło Kwiatkowskiego na 15. miejsce, a Nowaczyka na 17. Walka o medale rozpocznie się o 12:00.