Marek Kania, który startuje także w zawodach wrotkarskich, był najlepszym polskim panczenistą pierwszego dnia rywalizacji w Obihiro. Warszawianin zajął dziesiąte miejsce w wyścigu na 500 m, potwierdzając, że jego wyniki z okresu przygotowań nie były dziełem przypadku. Polak uzyskał czas 35,20 sek. Zawiedli nieco Damian Żurek (35,46 sek.) i Piotr Michalski (35,41 sek.), zajmując odpowiednio 16. i 14. miejsce. Przez kombinezon przepadła szansa na start w PŚ. Mocne słowa Polaka Łyżwiarstwo szybkie. Szaleństwo japońskich sprinterów. Marek Kania najlepszym z Polaków Klasą dla siebie byli gospodarze. Zgarnęli wszystkie miejsca na podium. Najszybszy był Tatsuya Shinhama - 34,52 sek. Wyprzedził on Wataru Morishige - 34,69 sek. i rekordzistę toru Yumę Murakamiego - 34,82 sek. W wyścigu na 1000 metrów zwycięstwo także padło łupem Japończyków. Po raz pierwszy w karierze na najwyższym stopniu podium w Pucharze Świata stanął Masaya Yamada - 1.08,35 sek. Na starcie pojawili się też Żurek i Michalski. I niestety znowu ich start nie napawał optymizmem. Ten pierwszy był 15. - 1.09,53, a Michalski zajął 19. miejsce - 1.10,70 sek. i w kolejnych zawodach na tym dystansie wystąpi w słabszej grupie B. Szybszy czas od Michalskiego uzyskał, jadący w grupie B Jakub Piotrowski, który zajął w niej dziesiąte miejsce, a wynikiem 1.10,11 sek. poprawił rekord życiowy. W rywalizacji kobiet na 500 m triumfowała Amerykanka Kimi Goetz - 37,82 sek., wyprzedzając swoją rodaczkę Erin Jackson - 37,89 sek. Trzecia była Holenderka Femke Kok - 37,93 sek. Karolina Bosiek zajęła 14. miejsce - 38,61 sek. Za to w grupie B trzecie miejsce zajęła, wracająca po problemach zdrowotnych, Andżelika Wójcik - 38,72 sek. Na 1000 metrów najszybsza była Holenderka Jutta Leerdam - 1.14,57 sek. Wyprzedziła ona Japonkę Miho Tahagi - 1.14,68 sek. i Goetz - 1.14,75 sek. Bosiek sklasyfikowana została na 11. pozycji - 1.16,55 sek. Jeśli chodzi o naszych reprezentantów, to docierały do nas informacje, że część zawodników borykała się w Japonii z problemami jelitowymi. Polska kadra została na lodzie. Trener grzmi, środowisko jest zbulwersowane