Do Lillehammer na pierwsze konkursy w nowym sezonie pojechały Pola Bełtowska, Natalia Słowik i Anna Twardosz. Nicole Konderla, która teoretycznie powinna nie mieć żadnych problemów ze znalezieniem się w trzyosobowym zespole, zgodnie ze słowami trenera Haralda Rodlauera rozpocznie zimowe występy od Pucharu Interkontynentalnego, czyli zawodów niższej rangi. Szkoleniowiec nie komentował, dlaczego nie powołał Konderli na norweskie konkursy, ale nieoficjalnie szybko zaczęto mówić, że wizja Austriaka i skoczkini dotycząca treningów bywa różna. 19-latki w Lillehammer nie ma, za to "Przegląd Sportowy" opublikował długi wywiad, w którym Konderla mocno się otworzyła i poruszyła szereg tematów. W słowach zawodniczki na temat Rodlauera nie czuje się wielkiego entuzjazmu. - Oczekuję, że jak najwięcej wyniosę z tej współpracy. Najważniejsze, żeby znaleźć ten wspólny język. Z Austriaczkami trener osiągnął wiele. Wydaje mi się takim zdystansowanym człowiekiem. Ja mocno zwracam uwagę na sposób okazywania emocji, gesty niewerbalne, choć przed sezonem w trakcie kilku zgrupowań czy wyjazdów nie ma za wiele czasu, by zbudować jakąś więź. Jestem ciekawa, co wyniknie z naszej współpracy - przyznała Konderla dodając, że osobiście była zwolenniczką kontynuowania współpracy z Łukaszem Kruczkiem. Burza wokół polskich skoczków, a tu Thurnbichler ogłasza. Kapitalna wiadomość Nicole Konderla zachorowała na depresję Reprezentantka Polski wyznała także, że jest za nią bardzo trudny czas w życiu prywatnym. Skoczkini cierpiała na depresję i dopiero od niedawna na nowo zaczyna odczuwać życiową radość. Narciarka dodała przy tym, że walka z chorobą ma wpływ także na jej skoki - konieczne okazało się leczenie farmakologiczne. - Przez tabletki, które przyjmuję, zmieniły się moje parametry wagowe. W nowy sezon nie wejdę z poczuciem, że jestem w stu procentach gotowa, bo pewnie potrzebowałabym jeszcze około trzech miesięcy, żeby to wszystko się ustabilizowało. Poza tym rozpoczęła się współpraca z nowym trenerem kadry kobiet Haraldem Rodlauerem. Jego asystentem jest Stefan Hula, ale z austriacką częścią naszego sztabu w trakcie przygotowań widywaliśmy się co dwa tygodnie, a ja też jestem osobą, która potrzebuje więcej kontaktu, by wejść na pewien stopień zaufania - przyznała skoczkini. Pierwsze starty Konderli w Pucharze Interkontynentalnym są zaplanowane na 9-10 grudnia. Inauguracja będzie miała miejsce w Lillehammer, tak samo, jak jest to w przypadku Pucharu Świata. FIS utrudnia mu powrót do kadry. Norweg nie kryje rozgoryczenia