O sprawie donosi rosyjski "Sport Ekspress", który sfotografował i opisał sytuację na lodowisku w Moskwie podczas Grand Prix Rosji. Para taneczna Sofia Kaczuszkina i Mark Wołkow wykonywała swój program, podczas którego łyżwiarka upadła na lód. Miało to miejsce podczas sekwencji kroków. Rosjanka potknęła się i runęła, a wykonujący swoją sekwencję partner znalazł się w niezwykle trudnej sytuacji. W Rosji nie przebierają w słowach. "MKOl prowadzi świat do wojny" Dramat na lodzie. Partner ratował sytuację Jego łyżwa przejechała bowiem po ręce partnerki, a czubek łyżwy znalazł się tuż nad jej kciukiem. Obciąłby go bez trudu, gdyby nie fakt, że Mark Wołkow zorientował się w sytuacji. Wykonał gwałtowny ruch, przerzucając ciężar ciała. Nie oparł się przez to na lewej nodze, która najechała na dłoń zawodniczki położoną na lodzie. Tylko dlatego Sofia Kaczuszkina ocaliła palec. Partner przeskoczył nad nią, niewiele brakowało. Pozostało jedynie nieduże zranienie skóry. Występ natychmiast został przerwany. Rosjanka rozpłakała się, czuła silny ból i była w stanie szoku, więc partner pomógł jej zjechać z lodu. Ręka jednak ocalała. Rosyjska para spadłą z miejsca na podium, które pozwalało walczyć o wygraną. Zajęła piąte miejsce. Zawody wygrali Jelizawieta Chudajberdiewa i Jegor Bazin.