Joanna Badacz została prezesem Polskiego Związku Biathlonu. Nowa szefowa PZB ma 47 lat, jest byłą biatlonistką, reprezentantką Polski, mistrzynią kraju oraz mistrzynią świata weteranów. Badacz została wybrana sternikiem związku na lata 2022-2026 w piątek podczas Zjazdu Sprawozdawczo-Wyborczego w Czarnym Borze. W wyniku głosowania zdobyła 28 głosów, na sali znajdowało się 34 delegatów. Jej rywalem w wyborach był Grzegorz Guzik, tuż po wznowieniu Walnego Zgromadzenia swoją kandydaturę wycofał Adam Kołodziejczyk. Zbigniew Czyż: W pierwszej turze wyborów na prezesa Polskiego Związku Biathlon, która odbyła się pod koniec czerwca nie wzięła pani udziału. Co takiego wydarzyło się przez ostatni miesiąc, że zmieniła pani zdanie i wystartowała w drugiej turze? Joanna Badacz: Po pierwszej turze doszło do spotkania nowo wybranego zarządu, w którym ja też się znalazłam i nastąpiły rozmowy. Zaczęliśmy rozmawiać o całej sytuacji, która w ostatnim czasie zaistniała wokół polskiego biathlonu. To wszystko wpłynęło na mnie i dlatego zdecydowałam się wystartować w wyborach. Prowadziła pani może przed drugą turą wyborów jakieś rozmowy z dwoma kandydatami z pierwszej, czyli wtedy wciąż jeszcze obecnym prezesem Zbigniewem Waśkiewiczem lub jego rywalem Adamem Kołodziejczykiem? Od pewnego czasu nie było tajemnicą, że panowie są w otwartym konflikcie i nie szczędzili sobie słów krytyki. - Nie, nie rozmawiałam ani z jednym, ani z drugim. Rozmawiałam tylko z zarządem i wiedziałam, że pan Waśkiewicz nie wystartuje w drugiej turze. Wiedziałam też, że pan Kołodziejczyk będzie kandydował. Czy przed drugą turą wyborów rozmawiała pani z Justyną Kowalczyk, dyrektorką sportową Polskiego Związku Biathlonu? - Nie, na dziś planuję właśnie rozmowę telefoniczną z Justyną Kowalczyk, będę chciała ją zaprosić na spotkanie. Justyna Kowalczyk nie tak dawno temu zapowiedziała, że jeśli Zbigniew Waśkiewicz nie zostanie prezesem PZB na kolejną kadencję, to ona odejdzie ze związku. - Czekam na rozwój sytuacji, na naszą najbliższą rozmowę telefoniczną i na spotkanie. Taki mam plan. Będzie pani za tym, aby Kowalczyk pozostała w PZB? - Tak jak powiedziałam, najpierw chcę z nią porozmawiać osobiście. Nie chcę takich spraw załatwiać poprzez media. Myślę, że po naszym spotkaniu będzie wiadomo coś więcej. Jakie ma pani nadzieje i obawy w związku z przejęciem sterów w Polskim Związku Biathlonu? - Mam nadzieję, że sprostam wyzwaniu i że po doświadczeniach pracy przez wiele lat dla polskiego biathlonu uda się mi poskładać najważniejsze sprawy. Jeśli chodzi o obawy, to również mam ich wiele. Są one związane głównie z tym, czy moje wszystkie działania będą akceptowane. Jestem jednak pozytywnie nastawiona do nowej pracy i do wyzwań. Na pewno się ich nie boję, mam nadzieję, że wszystko będzie szło w dobrym kierunku. Jakie jest pani doświadczenie w kwestii zarządzania tak dużą organizacją? - Byłam nie tylko zawodniczką, ale też trenerem. Od dwunastu lat jestem dyrektorem szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szklarskiej Porębie do spraw sportu. Działałam w wielu klubach sportowych, zakładałam Uczniowskie Klubu Sportowe. Od dwunastu lat, czyli od trzech kadencji wchodzę także w skład zarządu Polskiego Związku Biathlonu. Myślę, że mam odpowiednie doświadczenie, by pokierować związkiem. Środowisko biatlonowe w Polsce potrzebuje niewątpliwie pewnego scalenia. Czeka panią sporo pracy, aby w działaniach związku było więcej jedności niż sporów i waśni? - Ja bym nie powiedziała, że w Polskim Związku Biathlonu jest jakiś duży problem. Uważam, że związek działa dobrze, choć na pewno są obszary, które wymagają poprawy i na tym chciałabym się skupić. Wszystkich nas łączy dobro polskiego biathlonu. Jestem przekonana, że wspólnie znajdziemy odpowiedni dialog. Jakie są pani najbliższe plany? Może już wkrótce dojść do pewnych zmian w strukturach związku, do zmian trenerów? - Żadnych zmian na szybko nie planuję przeprowadzać. Na ten moment planuję rozpoznanie sytuacji związanej z zarządzaniem związku oraz spotkania z pracownikami już z perspektywy prezesa, w tym także z trenerami. Zamierzam zbudować dobre relacje z trenerami, po spotkaniach będę podejmować ewentualne decyzje. Moje długofalowe plany to zbudowanie silnej kadry narodowej, wypracowanie solidnych fundamentów w szkoleniu dzieci i młodzieży oraz promocja i marketing związku, które będą funkcjonować na dobrym poziomie. Rozmawiał Zbigniew Czyż