Okazało się bowiem, że podczas mistrzostw Rosji w grudniu 2021 roku zawodniczka uzyskała pozytywny wynik testu na obecność zakazanej substancji, którą była trimetazydyna, ale podano go do wiadomości dopiero 8 lutego 2022 roku, dzień po tym, jak pomogła swojej drużynie zdobyć złoto na igrzysk w Pekinie. Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) złożyła apelację do CAS, najwyższego sądu sportowego, po tym, jak rosyjskie śledztwo wykazało, że nastolatka nie jest winna naruszenia przepisów antydopingowych, mimo że przyznała, że nie przeszła testu na obecność zakazanych substancji. Koniec poszukiwań zaginionej łyżwiarki. "Ta ucieczka to płacz z powodu samotności" "Rozprawa zostanie zatem wznowiona w dniach 9 i 10 listopada 2023 roku w Lozannie, kiedy to zakończy się postępowanie dowodowe, a panel wysłucha mów końcowych stron. Następnie panel rozważy i przygotuje orzeczenie arbitrażowe zawierające swoją decyzję" - dodano. Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) zezwolił Walijewej na udział w zawodach indywidualnych kobiet, pomimo pozytywnego wyniku testu, ale stwierdził, że medale z zawodów drużynowych nie zostaną przyznane do czasu rozstrzygnięcia sprawy. Srebro przypadło Stanom Zjednoczonym Ameryki, brąz Japonii, a czwarte miejsce zajęła Kanada. Sprawę komplikował jeszcze fakt, że podczas IO w Pekinie Rosjanka nie miała nawet 16 lat. Rosjanie nie ukarali Kamiły Walijewej, ISU zwróciła się do CAS Komisja dyscyplinarna rosyjskiej agencji antydopingowej (RUSADA) uznała, że Walijewa dopuściła się naruszenia, za które jednak "nie ponosi żadnej winy ani nie zaniedbała niczego". Tak więc ISU zwróciła się do CAS o uchylenie decyzji RUSADA i ukaranie łyżwiarki karą dyskwalifikacji rozpoczynającą się 25 grudnia 2021 roku i anulowania jej wyników. ISU zwróciła się również do CAS o ustalenie ostatecznego wyniku zawodów drużynowych. Znów gorąco w sprawie Rosjanki. CAS ogłasza Tymczasem WADA domaga się czteroletniej dyskwalifikacji dla zawodniczki i anulowania wszystkich wyników uzyskanych od tej daty. W swojej obronie Walijewa stwierdziła, że pozytywny wynik testu był wynikiem pomyłki z lekami na serce jej dziadka.