O decyzjach Komitetu Wykonawczego, który obradował w Buenos Aires w przededniu Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, poinformował przewodniczący MKOl Thomas Bach. Jak zaznaczył, decyzję podjęto w oparciu o raport grupy roboczej oceniającej potencjalnych kandydatów. Według jej przewodniczącego, wiceszefa MKOl Juana-Antonio Samarancha jr, istnieje zagrożenie, że turecki kandydat nie podołałby wyzwaniom w dziedzinach telekomunikacji, transportu, a problemem są także lotniska. Położone blisko wschodniej granicy Erzurum rozważało m.in. skorzystanie z olimpijskiego toru w Soczi, gdzie miałyby się odbyć konkurencje saneczkarskie i bobslejowe. "Rekomendowane kandydatury mają za sobą wielkie doświadczenie w organizowaniu największych imprez oraz gotową i sprawdzoną infrastrukturę, czyli słowem wszystko, by przygotować cudowną imprezę. W przypadku Erzurum wydaje się, że olimpiada to jeszcze skok na zbyt głęboką wodę. Może najpierw trzeba byłoby pomyśleć o mistrzostwach świata czy młodzieżowych igrzyskach" - tłumaczył Samaranch jr. Chwalił przede wszystkim koncepcję włoską, choć wspomniał, że pewne znaki zapytania widnieją przy kwestii finansowania. "To bardzo solidny i ciekawy projekt. Wiem, że ma on poparcie włoskiego rządu, choć pewne sprawy dot. finansów należy jeszcze dopracować" - powiedział. Wcześniej z różnych względów kandydatury wycofały szwajcarski Sion, Graz/Schladming z Austrii oraz japońskie Sapporo. Do niskiego zainteresowania organizacją największych sportowych imprez nawiązał Bach. "Kiedyś to MKOl stawiał warunki i wymagał spełnienia rozmaitych kryteriów. Dziś staramy się dopasować igrzyska do możliwości miast i regionów, wykorzystać to, co już istnieje, by minimalizować koszty" - zauważył szef ruchu olimpijskiego. Decyzja MKOl o powierzeniu organizacji ma zapaść we wrześniu przyszłego roku. Gospodarzem najbliższych zimowych igrzysk będzie Pekin w 2022 roku.