Była w szoku, gdy zobaczyła swojego synka. Słynna Rosjanka wypaliła wprost po porodzie
Alona Kostornoj od kilku już lat odnosi wybitne sukcesy na arenie międzynarodowej, a jej poczynania śledzą kibice z całego świata. Kiedy 22-latka ogłosiła, że spodziewa się narodzin dziecka, w mediach społecznościowych posypały się gratulacje. Kiedy jednak sportsmenka doczekała się przyjścia na świat swojego potomka, nie kryła szoku. Takiego widoku się bowiem nie spodziewała.

Alona Kostornoj to jedna z najlepiej zapowiadających się młodych łyżwiarek figurowych. Swoją karierę międzynarodową Rosjanka rozpoczynała jako solistka i w tej właśnie konkurencji zdobyła mistrzostwo Europy w 2020 roku. Trzy lata później postanowiła jednak "przerzucić się" na rywalizację w duetach i połączyła siły z Gieorgijem Kunicą.
Szybko okazało się, że Kostornoj i Kunicę łączy coś więcej, niż tylko pasja do sportu. Łyżwiarze postanowili spróbować swoich sił jako para, w 2022 roku zaręczyli się, a we wrześniu tego roku doczekali się pierwszego owocu swojej miłości - syna Dmitrija. Nikt nie mógłby się jednak spodziewać, że dla 22-letniej sportsmenki był to jeden z najbardziej traumatycznych dni w życiu. O swoim koszmarze czempionka starego kontynentu opowiedziała w rozmowie z portalem "Sport24.ru".
Alona Kostornoj urodziła dziecko i... przeżyła szok. "O mój Boże"
Kostornoj wyznała, że przed porodem nie była zbytnio zainteresowana macierzyństwem, kiedy więc zaszła w ciążę uczyła się wszystkiego na bieżąco. Jak się potem okazało, Rosjanka nie zdawała sobie nawet sprawy z tego, jak wyglądają nowo narodzone dzieci tuż po przyjściu na świat, kiedy więc trafiła na salę porodową i usłyszała płacz swojego potomka, nie kryła szoku. Jak przyznała, gdy pierwszy raz zobaczyła syna, myślała, że śni jej się koszmar.
"Kiedy położne go wyciągnęły i mi go pokazały, pomyślałam: "O mój Boże, co to jest?". Był siny i opuchnięty. Byłam w pewnym sensie szczęśliwa, ale on był taki brzydki. Z jakiegoś powodu nawet nie sprawdziłam w internecie, jak wyglądają (noworodki - przyp. red.)" - oznajmiła.
Nie najlepsze pierwsze wrażenie jednak szybko ustąpiło miejsca zachwytowi. Kostornaj szybko bowiem przypomniała sobie, że to jej długo wyczekiwane dziecko. "Potem go osuszyli, płakał, ale był naprawdę słodki. Teraz kiedy na niego patrzę, za każdym razem się wzruszam" - wyznała.
22-letnia sportsmenka od razu podkreśliła, że nie ma zamiaru iść śladem wielu innych znanych sportowców i nie będzie ona zmuszać swojej pociechy do aktywności fizycznej. Ona sama ma nadzieję na to, że jej syn kiedyś sam podejmie decyzję odnośnie swojej przyszłości. "Na razie widzę dziecko, które zasługuje na dobre dzieciństwo i edukację. Czy zdecyduje się zostać sportowcem, czy nie - to będzie decyzja, którą podejmie później" - podsumowała.











