Jovanovic w sporcie pojawił się w 1997 roku i był rozpychającym pilota Todda Haysa. Na igrzyskach olimpijskich w Turynie w 2006 roku zajął szóste miejsce w czwórkach i dwójkach. Wówczas pomagał Stevenowi Holcombowi. "Sportowa rodzina doznała kolejnej tragicznej straty. Pasję i zaangażowanie Pavla w bobslejach widzieli i odczuwali wszyscy - jego koledzy z reprezentacji, trenerzy, rywale i kibice. Wywarł trwały wpływ na wszystkich, którzy mieli okazję spędzić z nim czas" - powiedział prezes USABS Aron McGuire, z którym Jovanovic jeździł w bobslejach. Gdy wieść o jego śmierci się rozeszła, wszyscy jego koledzy zaczęli go wspominać na Facebooku. "Jeśli kiedykolwiek urodził się bobsleista, który umiał pchać ciężkie przedmioty, to właśnie był nim Pavle. On był jedyny w swoim rodzaju i jest nam niezmiernie przykro, że go straciliśmy" - napisał Greg Sand, były trener amerykańskiej kadry. Mistrz olimpijski Steve Mesler skomentował: "Pavle jest moją osobistą legendą. Sportowcem, który pokazał mi na czym polega koncentracja, poświęcenie, skrupulatność". mar/ co/