Dla Sablikovej możliwość spędzenia świąt w domu, z liczną rodziną, to duża radość. - W sporcie tak bywa, że nie zawsze to się udaje. W Wigilię od rana wspólnie z rodzicami i trójką młodszego rodzeństwa ubieraliśmy choinkę; potem był obiad z postnymi daniami. Niestety, nie mogłam się bardzo zaangażować w przygotowania do świąt. Mam rozpisane treningi, z których muszę się wywiązać - powiedziała. Jak zaznaczyła, w Czeskiej Republice nie ma zwyczaju dzielenia się opłatkiem, ale jest niezwykle uroczysta kolacja. - Głównym daniem jest ryba. Dużo rozmawiamy. Każdy opowiada co zrobił i osiągnął w ciągu całego roku. Potem idziemy wszyscy pod choinkę, składamy sobie życzenia i wręczamy podarunki - poinformowała. Zdobywczyni dziesięciu medali mistrzostw świata na dystansach i w wieloboju podkreśliła, że wielką przyjemność sprawia jej dawanie prezentów, zwłaszcza, że w tym roku zrobiła to osobiście. - Od kilku lat większą radość sprawia mi dawanie nawet drobnych upominków. Kiedy miałam 7-8 lat razem z bratem chcieliśmy dostawać jak najwięcej, zwłaszcza modne wtedy klocki Lego. Kiedy znaleźliśmy je pod choinką, to była naprawdę wielka uciecha. Od jakiegoś czasu jednak z frajdą patrzę na radość rodziców i trójki młodszego rodzeństwa - wspomniała. Rok 2012 pożegna poza ojczyzną. - Będę na zgrupowaniu we Włoszech. W sylwestra w naszej grupie wieczorem zagramy pewnie w karty, pooglądamy jakiś telewizyjny program rozrywkowy i oczywiście z szampanem powitamy Nowy Rok - oznajmiła Sablikova. Urodziła się 27 maja 1987 roku w Nowym Mieście na Morawach. Dwukrotnie startowała w igrzyskach olimpijskich. W 2006 roku w Turynie zajęła czwarte miejsce na 5000 m oraz siódme na 3000 m. Cztery lata później w Vancouver na tych samych dystansach zdobyła złote medale, a na 1500 m była trzecia. W 2007 roku na torze w Calgary jako pierwsza kobieta w historii pokonała 10 000 m poniżej 14 minut (13.48,33).