Mateusz Luty przyznał, że udany sezon to dla niego zachęta do jeszcze cięższej pracy. - Jestem zadowolony z tego sezonu, ale nie do końca. Wyniki były dobre, ale wiem, czego brakowało. Chciałbym, żeby te wyniki w przyszłym roku były lepsze. Ze startu na mistrzostwach świata jesteśmy nieco mniej zadowoleni, bo tam liczyliśmy na pierwszą dziesiątkę, choć wiedzieliśmy, że będzie bardzo trudno. Reszta sezonu dosyć dobra. Niewiele punktów zabrakło do szóstego miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, bo to była różnica zaledwie 50 punktów. Zabrakło nam jednego startu. To był udany sezon również ze względu na brak kontuzji i problemów zdrowotnych - powiedział. Sezon Pucharu Świata rozpoczął się w Siguldzie na Łotwie. Mateusz Luty przyznał, że w pierwszych zawodach spodziewał się lepszego wyniku.- Mieliśmy dobrze objeżdżony tor, znamy go dość dobrze. Nie wszystko poszło jednak tak, jak zaplanowaliśmy. Źle dobraliśmy sprzęt do tych zawodów, startowaliśmy na złych płozach. W ostatniej chwili nawet Łotysze zaczęli inaczej tam jeździć, okazało się, że zmieniły się linie przejazdów. Gdybyśmy zajęli wyższe miejsce, mielibyśmy trochę więcej punktów, ale nasze miejsce w klasyfikacji generalnej byłoby jeszcze wyższe, gdybyśmy mieli komplet startów, a zaliczyliśmy tylko siedem z ośmiu zawodów. Lepszy wynik też mógł być w Altenbergu oraz w Sankt Moritz, gdzie byliśmy na piątym miejscu, ale spadliśmy na siódme - dodał.Teraz przed bobsleistami krótki czas na odpoczynek. - To jedyny moment, żeby odpocząć. Za chwilę ruszamy z treningami. Oczywiście najpierw to będą spokojne treningi, żeby się rozruszać. W kwietniu zacznie się już normalna praca - zakończył Mateusz Luty.