Kilka dni temu dyrektor ds. logistyki olimpijskiej i kontaktów zagranicznych PKOl Marzena Koszewska powiedziała, że reprezentacja "Biało-czerwonych" na igrzyska w Soczi będzie liczyła około 50-60 sportowców. Ilu z nich będzie rywalizować w konkurencjach, którymi opiekuje się Polski Związek Narciarski? Apoloniusz Tajner: - Według bardziej optymistycznych danych na igrzyska może pojechać nawet około 70 polskich sportowców. Zakładam, że w tym gronie będzie 20, może 21 narciarzy i skoczków. Biorąc pod uwagę wyniki, jakie odnosili do tej pory zakładam, że do Rosji pojedzie pięć biegaczek i trzech biegaczy. Wyślemy tam także pięciu skoczków, dwóch naszych przedstawicieli w dwuboju i jedną zawodniczkę w narciarstwie dowolnym. Planujemy, że wystartują dwie panie i dwóch panów w narciarstwie alpejskim. Być może do tego grona dołączy zawodnik w narciarstwie dowolnym. Kiedy poznamy konkretne nazwiska? - Zarząd PZN zbierze się w tej sprawie około 10 stycznia. Oczywiście nasza uchwała będzie tylko propozycją dla Polskiego Komitetu Olimpijskiego, który zatwierdza skład reprezentacji. Jednak podkreślę, że wybierzemy takich zawodników, którzy do Soczi nie pojadą po to, aby odpaść w pierwszej rundzie czy w ogóle nie ukończyć konkurencji. Na ile medali zdobytych przez Polaków pan liczy? - Mamy chyba największą liczbę szans medalowych w historii zimowych igrzysk olimpijskich - 12, w tym trzy skoczkowie, Justyna Kowalczyk, w biathlonie i łyżwiarstwo szybkim. Być może znów ktoś nas miło zaskoczy, na przykład Karolina Riemen-Żerebecka w narciarstwie dowolnym. Trzeba jednak pamiętać, że startuje ona w bardzo loteryjnej konkurencji - ski crossie. Wspomniał pan o Kowalczyk. Jak pan ocenia jej przygotowania do sezonu? - W tym roku układają się one doskonale. Przede wszystkim został załatwiony jej problem z kolanem. Z informacji, które przekazywał mi jej trener Aleksander Wierietielny, nie odczuwa już ona żadnych dolegliwości. Może to być jeden najlepszych sezonów w karierze Justyny. Czy obserwuje pan poczynania rywalek Kowalczyk do sezonu, w tym Norweżek? - Szczerze mówiąc, nie mam na to czasu. Tym musi się interesować trener Wierietielny. Jak wyglądają postępy zaplecza kadry, czyli zawodniczek, którymi opiekuje się Ivan Hudac? - W minionym sezonie grupa ta miała duże problemy zdrowotne. Obecnie wszystkie cztery zawodniczki - Sylwia Jaśkowiec, Kornelia Kubińska, Paulina Maciuszek, Agnieszka Szymańczak - są zdrowe. Trener Hudac w ubiegłym sezonie wdrożył się do pracy z nimi, a teraz może porządnie przygotować je do startu na igrzyskach. Przyznam, że wiążę ze startem sztafety kobiet w biegach spore nadzieje. Rozmawialiśmy z Polskim Związkiem Biathlonu, aby ewentualnie w sztafecie wykorzystać Magdalenę Gwizdoń, która dobrze sobie radzi w stylu dowolnym. Zakładam, że Kowalczyk i Kubińska pobiegną stylem klasycznym, a mielibyśmy wybór trzech zawodniczek do obsadzenia stylu dowolnego. Oczywiście, biathlonistkę dołączymy do sztafety w Rosji pod warunkiem, że osiągnie odpowiednie wyniki w międzynarodowych zawodach w biegach narciarskich przez igrzyskami. Polscy kibice liczą też na skoczków. - Mamy tutaj pewien kłopot bogactwa. Jest co najmniej 10 zawodników prezentujący taki poziom, że mogą się znaleźć w tej podstawowej piątce. Który z młodych zawodników szczególnie pana zaskoczył w sezonie letnim? - Na pewno są nimi Krzysztof Biegun i Klemens Murańka. Niespodzianką dla mnie była też postawa Jana Ziobry, ponieważ nagle wyrósł na zawodnika klasy światowej. Jednak z doświadczenie wiem, że niekoniecznie zawodnicy, którzy brylowali latem, zimą uzyskują dobre wyniki. Wspomniał pan, że chcecie wystawić zawodników w innych konkurencjach, w tym bliskim pana sercu dwuboju (Tajner w młodości osiągał niezłe rezultaty w tej konkurencji - red.). Kto może reprezentować w nim nasz kraj? - Wypełnienie międzynarodowych kryterium upoważniających nas do wystawienia reprezentantów w tej konkurencji byłoby prawie pewne, gdyby zdrowi byli Adam Cieślar i Andrzej Gąsienica. Obaj jednak przechodzili operację kolan. Myślę, że jest niemożliwe, aby po przerwie trzymiesięcznej uzyskali w tym sezonie dobre rezultaty. Jednak pojawili się dwaj inni, uzdolnieni zawodnicy: Szczepan Kupczak i Paweł Słowiok. Na początku lutego 2014 rozpoczną się igrzyska w Soczi. Być może w 2022 odbędą się one w Krakowie, gdzie mieści się siedziba PZN? - Staraniom o tę imprezę przypatrujemy się nieco z boku. Oczywiście popieramy ideę. Byłaby to szansa m.in. na poprawę infrastruktury. Zresztą nie tylko sportowej, ale także drogowej. Wreszcie byłby kolejny impuls, aby zrobić porządną trasę do Zakopanego. Rozmawiał Rafał Czerkawski