Zwyciężanie u siebie to coś niesamowitego. Wygrywałem już we Francji, ale nie tutaj. Mieszkałem w Val d'Isere, znam tu tak wielu ludzi... To naprawdę wielkie emocje - powiedział Noel na antenie Eurosportu. O dużym pechu może mówić Alex Vinatzer. Po pierwszym przejeździe zajmował drugie miejsce, a w drugiej próbie niemal do samego końca wydawało się, że utrzyma tę pozycję. Jednak kilka metrów przed metą potknął się i ominął ostatnią bramkę, co spowodowało dyskwalifikację. Drugiego przejazdu nie ukończyło dwóch innych zawodników sklasyfikowanych wysoko na półmetku: czwarty Szwajcar Tanguy Nef oraz piąty Austriak Manuel Feller. Jakobsen i Zubcić po pierwszej próbie zajmowali ex aequo 6. miejsce. Obaj po raz pierwszy stanęli na podium w slalomie, natomiast Szwed w ogóle nigdy wcześniej nie zajął tak wysokiej lokaty w PŚ. Chorwat ma na koncie zwycięstwa w slalomie gigancie. Była to pierwsza w tym sezonie rywalizacja mężczyzn w slalomie. Za niespodziankę można uznać brak w finałowej "30" m.in. Austriaków Michaela Matta i Marco Schwarza, broniącego Kryształowej Kuli Francuza Alexisa Pinturault czy Rosjanina Aleksandra Choroszyłowa. W klasyfikacji generalnej nie doszło do żadnych zmian w czołówce. Wciąż prowadzi Szwajcar Marco Odermatt, który w sobotę triumfował w Val d'Isere w slalomie gigancie. Drugi Austriak Matthias Mayer traci do niego 136 pkt. Trzeci jest Norweg Aleksander Aamodt Kilde.