Podczas igrzysk w Pekinie młoda rosyjska łyżwiarka wywalczyła złoty medal w drużynie, ale jej go nie wręczono. Okazało się, że wcześniej w pobranej od niej w grudniu 2021 roku próbce wykryto zakazaną substancję, trimetazydynę. Na nastolatkę padł cień zarzutu o stosowanie dopingu. Mimo wszystko dopuszczono ją do rywalizacji solistek, tłumacząc to jej młodym wiekiem (miała wówczas 15 lat, więc zgodnie z prawem nie podlegała jeszcze przepisom antydopingowym MKOl). Ostatecznie Walijewa nie poradziła sobie z ogromną presją i zakończyła zmagania na czwartej pozycji, choć była wielką faworytką do wygranej w całych zawodach. Potem rozpoczęły się długie miesiące walki Walijewej i o Walijewą, bo Rosjanie nie zamierzali odpuszczać, a WADA nie pozwoliła, by sprawa młodej gwiazdy została zamieciona pod dywan. Stąd długa batalia prawnicza, polityczna, a najmniej sportowa, bo w pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że dobro zawodniczki zeszło na drugi plan. Rosjanie zaczęli wysuwać absurdalne pomysły, jak np. przebadanie wszystkich związanych ze sprawą wariografem. Ze skoczni na stół operacyjny. Koniec sezonu dla znanego skoczka WADA zakwestionowała linię obrony Rosjan Fakt wykrycia u Walijewej niedozwolonych środków dopingujących był niezaprzeczalny i nawet Rosjanie nie próbowali przekonywać, że było inaczej. Jednak będąca najbliżej zawodniczki trenerka Eteri Tutberidze, a także wszyscy ludzie z rosyjskiej federacji przekonywali, że młodziutka łyżwiarka przyjęła je w sposób nieświadomy, zwyczajnie jedząc lub pijąc coś, co zostało jej podane przez kogoś obcego. Taką wersję odrzuca z kolei WADA, która stoi na stanowisku, że doping znalazł się w organizmie Walijewej poprzez celowe działanie. Samej zainteresowanej lub jej sztabu. To oczywiście istotne w kontekście ewentualnej kary. Ważą się losy rosyjskiej gwiazdy. Skandal może przekreślić jej karierę Oczekiwanie na wyrok. Padła konkretna data Pierwsze rozprawy w sprawie Walijewej odbyły się w Lozannie w dniach 26-28 września. Skład orzekający wysłuchał zeznań stron, biegłych i świadków. W wyniku posiedzeń sędziowie postanowili przygotować dodatkową dokumentację, co stało się powodem przełożenia rozpraw na 9-10 listopada. 10 listopada CAS ogłosił, że panel arbitrów wyda wyrok w sprawie Rosjanki w styczniu 2024 roku. WADA w listopadzie wydała komunikat, w którym przekazała, że w dalszym ciągu nalega na maksymalny czteroletni okres dyskwalifikacji dla łyżwiarki. ISU nie jest tak zdeterminowane i "zadowoli" się dwuletnim zawieszeniem. Rosjanie optują, by uznać winę Walijewej, ale akcentują, że nie była świadoma przyjmowania niedozwolonych środków i chcą, by otrzymała karę upomnienia i mogła wrócić do rywalizacji.