"La Gazzetta dello Sport" to największy i najbardziej znany włoski dziennik sportowy, który codziennie trafia do rąk dziesiątek tysięcy mieszkańców Półwyspu Apenińskiego. Wyróżnia się nie tylko prezentowanymi treściami, ale również swoim wyglądem, bowiem wydawany jest na charakterystycznym, różowym papierze. Ten tytuł prasowy można więc bez problemu rozpoznać już z daleka - i to zgubiło Ignazio La Russę, czyli wiceprzewodniczącego włoskiego senatu, który został przyłapany na tym, że jeden z egzemplarzy "LGdS" miał rozłożony szeroko przed sobą na pulpicie w momencie gdy... prowadził obrady. To oczywiście żadne przestępstwo, ale polityk znalazł się od razu w ogniu krytyki, bo wyglądało to tak, jakby lekceważył powagę swojego urzędu i zwyczajnie nie przykładał się do obowiązków. La Russa jednak szybko odpowiedział krytykom i przyjął dosyć prostą linię obrony. Włochy. Wiceprzewodniczący odpowiada krytykom. "Czytam w trakcie przerw" "Nie czytałem gazety. Na stole leżała paczka pięciu dzienników. Czytam je przed wejściem na salę i podczas przerw w pracach. Czy zabronione jest trzymanie gazet na pulpicie?" - zapytał retorycznie senator, cytowany przez "Corriere della Sera". "Jeśli ktoś mówi, że nie przewodniczę senatowi dobrze, to niech mówi. Ale nie sądzę, żeby tak twierdzono" - dodał, pozwalając sobie przy okazji nawet na żart. "Wydawcy powinni postawić mi pomnik, ponieważ jestem jedną z nielicznych osób kupujących wciąż co najmniej pięć gazet" - stwierdził pogodnie La Russa, nie chcąc najwyraźniej przesadnie spierać się z krytykami. Czy wyborcy wybaczą mu cały wybryk - jeśli można to tak w ogóle nazwać? Cóż, w świecie polityki zdarzały się dużo gorsze rzeczy, po których kurz opadał bardzo szybko... Ignazio La Russa znany jest z sympatii do Interu Ignazio La Russa ma 75 lat, jest członkiem partii Bracia Włosi, a urząd wiceprzewodniczącego senatu objął w 2018 roku. Niegdyś był również ministrem obrony w gabinecie Silvio Berlusconiego. Polityk urodził się co prawda w Palermo, ale znany jest jako zagorzały kibic mediolańskiego Interu. Bez wątpienia to artykuły o "Nerrazzurrich" we włoskiej prasie interesują go najbardziej - nieważne czy w sali posiedzeń, czy poza nią... Zobacz także: Dziesiątka najbardziej zadłużonych klubów świata. Miliardy euro długów