Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. Jedyną kartkę w pierwszej połowie dostał Milan Szkriniar z Interu Mediolan (”Nerazzurri”). Była to trzecia minuta pojedynku. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Na drugą połowę drużyna Interu Mediolan wyszła w zmienionym składzie, za Milana Szkriniara wszedł Danilo D'Ambrosio. W 51. minucie sędzia pokazał kartkę Kostasowi Manolasowi, piłkarzowi gości. Jedyną bramkę meczu zdobył Fabián Ruiz dla jedenastki SSC Napoli. Bramka padła w tej samej minucie. Asystę zaliczył Giovanni Di Lorenzo. W 66. minucie Stefano Sensi został zmieniony przez Christiana Eriksena. Po chwili trener SSC Napoli postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię napadu i w 73. minucie zastąpił zmęczonego Driesa Mertensa. Na boisko wszedł Arkadiusz Milik, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Trener Interu Mediolan postanowił zagrać agresywniej. W 74. minucie zmienił pomocnika Victora Mosesa i na pole gry wprowadził napastnika Alexisa Sancheza. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. Arbiter przyznał żółte kartki zawodnikom SSC Napoli: Máriowi Ruiemu w 77. i Davidowi Ospinie w 85. minucie. Przewaga jedenastki Interu Mediolan w posiadaniu piłki była ogromna (62 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze przegrali mecz. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy gospodarzy obejrzeli w meczu jedną żółtą kartkę, natomiast ich przeciwnicy trzy. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. To był dopiero pierwszy mecz w tej rundzie rozgrywek. Obie drużyny spotkają się w rewanżu, który odbędzie się 5 marca w Neapolu. Strata Interu Mediolan wciąż jest do odrobienia.