Bereszyński skorzystał na tym, że Spalletti dał odpocząć swoim największym gwiazdom i spędził na 120. minut, na pozycji obsadzonej na co dzień przez kapitana - Giovanniego di Lorenzo. Cremonese w 87. minucie, rzutem na taśmę strzeliło gola na 2:2, doprowadzając do dogrywki, a Polak okazał się niestety jednym z winowajców, przegrywając pojedynek z Felixem Afena-Gyanem. Ostatecznie zwycięzcę wyłoniła seria rzutów karnych, a w niej - za sprawą pomyłki Stanislava Lobotki - lider tabeli Serie A pożegnał się z rozgrywkami. Postawę Bereszyńskiego dość surowo oceniły zarówno "La Gazetta dello Sport", jak i portal "tuttomercato.web". W obu przypadkach 30-latek otrzymał notę 5. w dziesięciostopniowej skali. Włoskie media surowe dla Bereszyńskiego. "Miał problemy z kryciem" "Rozpoczął źle, mając problemy z kryciem przeciwników. W drugiej połowie wyglądał lepiej, ale na koniec całkowicie gubi z oczu Afena-Gyana i Napoli traci bramkę na 2:2" - podsumowali dziennikarze portalu, według których Polak zasłużył na najniższą ocenę w zespole. Podobnie do jego postawy odniosły się media z Neapolu. "Tutto Napoli", uznało Bereszyńskiego za głównego winowajcę straconej w końcówce bramki. Nota 5. ponownie okazała się najniższą wśród podopiecznych Spallettiego. "Dość niedokładny w budowaniu akcji. Gdy nieco się otworzył – ze średnimi rezultatami w ofensywie – gubił krycie i Ostigard musiał łatać luki. Na sam koniec gubi przeciwnika, po czym pada gol na 2:2" - czytamy.