Chociaż kariera Arkadiusza Milika z pewnością jest jedną z najbogatszych, biorąc pod uwagę występy polskich piłkarzy w ostatnich latach, Polak nie miał szczęścia do trofeów. Zdobyty w środę Puchar Włoch był zaledwie drugim, po... pierwszym Pucharze Włoch, wygranym jeszcze w barwach SSC Napoli. 30-letni napastnik po finale mógł też popisać się prestiżową nagrodą indywidualną. Milik z indywidualnym skalpem. Kluczowy był jeden mecz Arkadiusz Milik z pewnością nie przeżywa swojego najlepszego momentu w karierze. Od początku lutego wybiegł w podstawowym składzie Juventusu FC zaledwie dwa razy. Pozostaje jednak dla Massimiliano Allegriego ważnym graczem rezerwowym, który regularnie podnosi się z ławki. Przyszłość reprezentanta Polski na Allianz Stadium pozostaje niewiadomą, choć jest związany kontraktem do 2026 roku. Niezależnie od tego, co przyniosą najbliższe miesiące, 30-latek napisał rozdział w historii turyńskiej drużyny. Wydatnie pomógł w przerwaniu posuchy dotyczącej trofeów, choć w środowym finale rozegrał zaledwie dziesięć minut. Milik został bowiem królem strzelców tegorocznej edycji Pucharu Włoch. Uzbierał łącznie cztery bramki, dystansując konkurencję. Do końca 30-latkowi zagrażał Teun Koopmeiners, który miał na koncie trzy gole. Defensywa Juventusu nie pozwoliła jednak Holendrowi poprawić swojego dorobku. Warto dodać, że kluczowy w przypadku nagrody był mecz ćwierćfinałowy. Wówczas, w pojedynku z Frosinone (4:0), Polak ustrzelił hat-tricka. Później, w półfinale przeciwko SS Lazio dorzucił czwartego, jak się okazało koniecznego, gola. Polak ekspertem od rozgrywek pucharowych Chociaż, jako się rzekło, domowa gablota reprezentanta Polski nie pęka w szwach, pod względem indywidualnym zanotował już kilka wartych odnotowania wyników. Korona króla strzelców Pucharu Włoch to bowiem nie pierwsze wyróżnienie tego typu w karierze 30-latka. W sezonie 2014/2015 ustrzelił aż osiem bramek w Pucharze Holandii - nikt nie zanotował lepszego wyniku. To tym bardziej imponujące, biorąc pod uwagę, że jego Ajax Amsterdam skończył wówczas walkę o trofeum na etapie 1/8 finału. Po raz kolejny Polak błysnął już w barwach Olympique'u Marsylii. W kampanii 2021/2022 został królem strzelców Pucharu Francji. Jego zespół zatrzymał się wówczas na ćwierćfinale. Tym samym 30-latka śmiało można nazywać ekspertem od rozgrywek pucharowych. Ma już bowiem na koncie aż trzy trofea dla króla strzelców - i to w trzech różnych krajach. Milik wystąpił w tym sezonie w 34 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Zanotował w nich siedem bramek i asystę.