Walter Mazzari zdecydował się na wiele roszad w składzie Napoli przed pucharowym starciem z Frosinone. Z powodu lekkiego urazu Piotr Zieliński znalazł się poza kadrą na wtorkowy mecz. Na ławce spotkanie rozpoczęły również największe gwiazdy - Chwicza Chwaracchelia i Victor Osimhen. W wyjściowym składzie znaleźli się natomiast m.in. Jens Cajuste, Diego Demme, czy Gianluca Gaetano. Szkoleniowiec postanowił dać odpocząć wielu ważnym zawodnikom, którzy w ostatnim czasie mieli w nogach wiele meczów. Wcześniej mistrz Włoch wygrał 2:0 z Bragą w Lidze Mistrzów, a w Serie A udało mu się przełamać niekorzystną passę i pokonać Cagliari 2:1. Strata do lidera tabeli - Interu Mediolan wynosi jednak już aż 14 punktów. Piotr Zieliński o krok od wielkiego transferu. Ekspert ostrzega. Może być zdziwienie Już w 22. minucie spotkania przed znakomitą okazją do strzelenia gola stanął Giacomo Raspadori. Włoch znalazł sobie trochę miejsca w polu karnym i oddał mierzony strzał. Pech chciał, że zatrzymał się on na słupku. Frosinone wykorzystało szansę. Kolejny cios dla Napoli Jeszcze przed przerwą ekipa mistrza Włoch znalazła drogę do siatki rywala. Katastrofalny błąd popełnił Caleb Okoli, który chciał odegrać piłkę do bramkarza, a podał ją wprost pod nogi Giovanniego Simeone. Napastnik stanął oko w oko z golkiperem, "posadził go i spokojnie wbił futbolówkę do bramki. Z pomocą Frosinone przyszedł jednak VAR. Analiza wykazała, że w akcji bramkowej ręką zagrywał Lindstrom, dlatego sędzia bramki nie uznał. Po zmianie stron kolejny raz piłka wylądowała na słupku bramki Frosinone. Próbował z rzutu wolnego Mario Rui. Portugalczykowi zabrakło centymetrów, żeby zmieścić piłkę w siatce. Czas upływał a Napoli wciąż brakowało trafienia. Walter Mazzarri dokonał wielu roszad w składzie, ale to Frosinone w 65. minucie objęło prowadzenie. Po wrzutce z rożnego idealnie główkował Barrenechea i zaskoczył kompletnie Golliniego. Koszmarne wejście kapitana Napoli Po pięciu minutach było już 2:0. Fatalnie pomylił się Di Lorenzo. Włoch próbował odgrywać do tyłu, ale jego podanie trafiło pod nogi Giuseppe Caso. Włoch pomknął na bramkę, zachował zimną krew i podwyższył prowadzenie. Napoli rzuciło się do huraganowych ataków, ale w akcjach brakowało płynności. Frosinone natomiast wyczekiwało tylko możliwości skontrowania. W doliczonym czasie gry za atakiem gości nie nadążyli znów obrońcy, a faulem musiał ratować się Giovanni Di Liorenzo. Kapitan "Błękitnych" sprokurował rzut karny, który na bramkę zamienił Walid Cheddira. Gościom wciąż było mało. Jeszcze przed końcowym gwizdkiem na listę strzelców wpisał się Abdou Harroui. Napoli skompromitowało się przed własną publicznością i przegrało aż 0:4 z Frosinone, które w ostatnim czasie wygrało tylko jeden z poprzednich pięciu meczów. Mistrz Włoch nie zanotował nawet jednej bramki, a mina prezesa siedzącego na trybunach mówiła wszystko.